Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.03.2024 @ 11:03:08

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 02.03.2005 @ 20:21:46 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 02.03.2005 @ 20:14:21
Posty: 1
„Trzy oddechy”

by Vahulla vel Paweł Kowalczyk
***
‘’ Z mroku i ciemności, z walki, waleczności, z armii, co zrodzona z kości”

***
Słońce powoli zachodziło nad pozbawionym sensu światem. Ktoś się w nie wpatrywał, ot tak, bez sensu. Często zdarza się nam idiotycznie wpatrywać w coś, co nie ma dla nas znaczenia. Tym kimś był jakiś bezsensowny mały człowieczek, a może już nie był człowiekiem. Co z tego, że był nekromantą, równie dobrze mógłby być paladynem, czarodziejem, twórcą, albo bogowie wiedzą kim. W sumie tak samo bezsensowna byłaby ta sytuacja gdyby nawet był to sam księżyc.
Nekromanta przysiadł na nagrobku, przyglądnął się napisowi na nim. Lubił to robić, choć to było dość głupie. Popatrzył raz jeszcze na cudowną pomarańcz zachodzącego słońca. Była prawie jak krew, ta śmieszna ciecz, która wypływała ze zranionego ciała. Podniósł się powoli, rozglądnął się dookoła, było trochę za wcześnie na wytworzenie tu małej armii, no i trochę za blisko grodu. Jeszcze z trzy godziny i będzie dość późno by zacząć rytuał ożywienia. Wszyscy ludzie wtedy śpią, nawet, jeśli tego nie chcą. Najbardziej przydatni byli dla niego po śmierci, ale tylko szaleniec porywałby się na ponad dwustuosobową warownię, bez odpowiednio dużej armii nieumarłych. Koło się zamknęło. Nie to, było, jednak jego celem. Musiał zrobić, co innego, coś jeszcze głupszego niż zdobycie miasteczka, musiał uniemożliwić budowę paladyńskiego fortu. To już było coś, naprawdę. Zwykle w takich przypadkach nawet nekromanci pierwszego kręgu mieli niemałe problemy w pojedynkę. Zwykle roiło się tam od „pieprzonych świętoszków”- jak ich nazywał Morgoth. Tak się składało, że właśnie jemu przyszło spełnić to zaszczytne zadanie. Jeśli jednak nie wypełniało się zadań od Bractwa, ginęło się od jakiegoś plugawego czaru defensywnego- szybko i naprawdę bardzo boleśnie. Potem było gorzej, bo zwykle „nieuprzejmi” dołączali do nieumarłych kolekcji Wielkich Mistrzów. Tak, w Bractwie Nekromantów nic się nie marnowało. W sumie nic dziwnego, że nienawidził słów: „Morgothie Shadowblade, otrzymujesz dziś szlachetne zadanie…”.
Szedł tak, zamyślony po żwirowej drodze, gniotąc kamienie pod stopami ciężkim, wzmacnianym metalem, żołnierskim obuwiem. Gdy w końcu przestał myśleć nad tym, jak by skończył gdyby…, przystanął na boku drogi, stwierdził, że coś nieprzyjemnie brzęczy na jego plecach. Zacisnął klamrę paska miecza- teraz już przestało- na całe pieprzone szczęście. Morgoth nie mógł znieść żądanych niedoskonałości, nawet najmniejszych, nawet bezsensownie głupich. Ten, kto chciał przeżyć musiał być albo szybki albo dokładny. No, teraz wielki miecz nie straci nawet odrobiny impetu związanego z wyjmowaniem.
Oglądnął się za siebie, chciał zobaczyć zachodzące słońce. Zamiast ”wielkiego owocu” ujrzał nadlatujący bełt, który jakimś cudem, tylko przeczesał, mu czarne, jak węgiel włosy włosy. Prawdopodobnie, gdyby się nie odwrócił, zapewne zginąłby trafiony w potylicę. Reakcja była natychmiastowa.
-Mrok- Krzyknął i wszystko wokół niego zamieniło się w plamę cienia.
-Pani, co mrocznych strzeżesz tajemnic…- Zaczął inwokację.- Ty, co masz synów trzech, ukaż głupcom przede mną prawdziwego bólu oblicze… Zniszcz ich!
Wykonał półkole na odlew, prawą ręką, a w miejscu gdzie gestykulował wytworzył się łuk utkany z mroku i przekleństw. Nagle łuk popędził w stronę miejsca, skąd przybył bełt. Usłyszał miły trzask łamanych kości, czar zadziałał tak jak się spodziewał. Przeciwnik z potrzaskanymi gnatami upadł na ziemię, wyjąc z bólu.
Plama cienia zbliżała się do najemnika, powoli, miarowo. W końcu wchłonęła go, jego oczom ukazały się ciemnozielone, pokryte czerwonymi pasemkami tęczówki, oczy o pionowych źrenicach. Mrugnęły do niego przeźroczyste powieki, takie same jak u wywerna.
-On nie mówił, że będziesz czarodziejem… nabrał mnie- Wyjęczał skrytobójca, leżąc.
-Nie wiem o kim mówisz, ale jesteś żałosny, a ja nad żałosnymi się lituję, nawet nie wiesz jak bardzo- Wymruczał, klękając przy połamanym ciele.
-Wyleczysz mnie?- W oczach najemnika pojawiły się iskierki nadziei.
-Tak, wyleczę cię. Z trosk życia codziennego- wyjął miecz z pochwy, zatrzymał go ostrzem do dołu, przykładając je do klatki piersiowej bezwładnego przeciwnika.
- Nie zrozum mnie źle ja wcale nie chcę nikogo zabijać, ale sam się prosiłeś. Aha, i jeszcze tylko dwie rzeczy: pierwsza nigdy nie zachodź przeciwnika od zawietrznej, szczególnie, jeśli jest to nekromanta. Druga czary nekromantów nie są dalekosiężne, więc mógłbyś z łaski swojej, użyć kuszy lekkiej zamiast ręcznej? To tak na przyszłość-, której nie będziesz miał- Powiedział nekromanta szepcząc do ucha zbira.
Wstał, trzasnęła nierozgrzana chrząstka w kolanie. Dźgnął szybko, przekręcił miecz w ciele. Z ust umierającego wydał się cichy gulgot, wypłynęła krew. Na twarzy Morgotha pojawił się nieprzyjemny uśmiech.
Szepnął kilka słów w stronę głowni miecza, która po chwili zaczęła promieniować czarnym ogniem. Nekromanta położył prawą rękę na głowni miecza.
-Dzięki za energię życiową, przyda mi się do rzucania zaklęć. Nie zapomnij pocałować Żniwiarza w dupę, tak od Bractwa Nekromantów- Rzucił niedbale w stronę zwłok.

_________________
Wasz uniżony sługa Morgoth Shadowblade


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04.03.2005 @ 10:48:03 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.12.2004 @ 21:09:53
Posty: 3423
Lokalizacja: Poznań - Trzcianka, Trzcianka - Poznań.
Czy to jest fragment jakiegoś dłuższego opowiadania?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04.03.2005 @ 12:35:06 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 13:43:00
Posty: 1299
Lokalizacja: przecież napisane, że Crinfrid
Taak...
Mroczny kawałek :) Nawet ciekawy, jednakowoż mnie też wydaje się, że to raczej część większej całości...
Drogi Morgoth'cie Shadowblade'dzie! :) Zazwyczaj gdy czytam i poprawiam teksty znajomych, jestem zaskakiwana prawie całkowitym brakiem przecinków. W tym przypadku przecinków używałeś tak częstro i niepotrzebnie jak to tylko było mozliwe. Rozumiem, gdybyś oddzielał nimi zdania wtącone czy złozone, lub też stawiał je przed słowami tj. że, ale itp. lub przy wyliczaniu...
Ale nie w tak nieuzasadniony sposób jak chociażby:
"Gdy w końcu przestał myśleć nad tym, jak by skończył gdyby…, przystanął na boku drogi, stwierdził, że coś nieprzyjemnie brzęczy na jego plecach."
czy
"Zamiast ”wielkiego owocu” ujrzał nadlatujący bełt, który jakimś cudem, tylko przeczesał, mu czarne, jak węgiel włosy włosy."
Nadmierna ilość znaków interpunkcyjnych sprawia, że test staje się niezrozumiały...
Pozdrawiam!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02.06.2006 @ 20:29:56 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31.05.2006 @ 19:15:57
Posty: 10
Może i mój poprzednik miał rację co do nadmiernej ilości znaków interpunkcyjnych, jednakowo uważam także, że opowiadanie jest bardzo no można powiedzieć, że swego rodzaju interesujące... Ogólnie to fajnie się czyta. Masz zadatki na pisarza ;)
Jeśli masz dalszy ciąg tego opowiadania to wrzuć go tu, z miłą chęcią bym poczytała.
Pozdrawiam ;)

_________________
"Jestem śmieszny czort, więc śmieję się"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02.06.2006 @ 22:58:14 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.09.2004 @ 11:38:26
Posty: 7402
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Nadprzecinkoza w zaawansowanym stadium:). Interpukcja jest bardzo ważna, ale nie chodzi w niej o to, żeby dawać przecinki co dwa słowa, na chybił trafił.
Rażą mnie te wszystkie formy "oglądnął, rozglądnął" wolałabym "obejrzał się, rozejrzał".
No i to stężęnie bezsensowności we wprowadzeniu, już mocno zaczęłam się zastanawiać nad sesownością tekstu;-)
Aha, pomarańcz jako kolor jest rodzaju męskiego, o ile się nie mylę.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03.06.2006 @ 22:03:04 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
arien pisze:
Aha, pomarańcz jako kolor jest rodzaju męskiego, o ile się nie mylę.


Jest.
Swoją drogą "pomarańcz"...
Nie sądzicie , że brzmi to jakoś dziko w tym znaczeniu i kontekście w opowiadaniu?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03.06.2006 @ 23:20:19 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.09.2004 @ 11:38:26
Posty: 7402
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Trochę, choć mnie bardziej rozkłada "wielki owoc" . Swoją drogą cudzysłowy i nawiasy w opowiadaniach wyglądają raczej pretensjonalnie. Zawsze uważam, że jeżeli ma się coś do pokazania, trzeba to wyrazić precyzyjnie o w obrębie zdania. Choć oczywiście są wyjątki:)
Nie twierdzę, że tu są nawiasy:). Ale cudzysłów jest z innej bajki.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05.06.2006 @ 13:44:48 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31.05.2006 @ 19:15:57
Posty: 10
Nie rozumiem ciągłej krytyki z waszej strony. Przecież tekst ogólnie jest niczego sobie- nie mówie tu o poprawnej polszczyźnie w nim-bo za bardzo się jej tam nie da doszukać, ale chodzi mi o to, że opowiadanie jako pewnego rodzaju przesłanie jest całkiem zrozumiałe.

Nie chce być także wielkim "obrońcą", ale od tak- bronie też własnego gustu i upodobań literackich ;) Chociaż Masterton ani King to jeszcze nie jest... :)

Pozdrowienia dla wszystkich tych, którzy lubią usiąść sobie w ciszy i powertować książeczkę ;)

_________________
"Jestem śmieszny czort, więc śmieję się"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05.06.2006 @ 14:37:36 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.09.2004 @ 11:38:26
Posty: 7402
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
A czy krytykujemy dla samej krytyki, żeby tylko pognębić autora? Dla ciebie kwestia poprawnej polszczyzny nie jest ważna, dla mnie zaś kluczowa. Bo widzisz, jak sie ktoś zabiera za pisanie, powinien przykładać wagę do poprawności językowej tekstu. Nic nie pomoże dobry pomysł, jeśli warstwa językowa będzie leżeć. To tylko tak gwoli wyjaśnienia, nie mówię tu nawet o tym konkretnym opowiadaniu.
Poza tym, jeżeli ktoś poddaje swój tekst ocenie, nie oczekuje chyba, że usłyszy same pochwały? Krytyka jest po to, żeby wyciągać z niej wnioski na przyszłość, móc się czegoś nauczyć.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05.06.2006 @ 15:38:12 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.11.2004 @ 23:25:28
Posty: 1474
Lokalizacja: Shangri-La
Morgoth Shadowblade pisze:
wyjął miecz z pochwy, zatrzymał go ostrzem do dołu, przykładając je do klatki piersiowej bezwładnego przeciwnika. (...) Dźgnął szybko, przekręcił miecz w ciele.

Drobna, rzeźnicza uwaga ;)
Opisana rzecz jest niemożliwa do wykonania. Miecz którym pchniemy między żebra, nie da się przekręcić. Opinia, że coś takiego można zrobić to mit. Sprawa wzięła się stąd, że dawniej, w niektórych szkołach noża, stosowano przekręcenie ostrza w ciele wroga, ale tylko przy pchnięciu w brzuch, co nazywane było "hiszpańskim skrętem". I tylko przy nożu/sztylecie. Szersze i dłuższe klingi nie nadawały się do tego.

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05.06.2006 @ 16:19:09 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.09.2004 @ 11:38:26
Posty: 7402
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Ale taką błędną wiedzę piszący zwykle zawdzięczają temu, że opierają się na powieściach, nie na źródłach:)

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05.06.2006 @ 16:40:45 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Andariel pisze:
Masterton <ciach> to jeszcze nie jest... :)

Powiedzenie komuś "piszesz jak Masterton" potraktowałbym, jak obelgę ;)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05.06.2006 @ 18:11:43 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
Tarkus pisze:
Powiedzenie komuś "piszesz jak Masterton" potraktowałbym, jak obelgę ;)


Można Mastertona nie lubić , ale czy masz przeciw niemu jakieś konkretne zarzuty , by utożsamiać porównanie do niego z obelgą?

A co do przesłania... Pewna doświadczona , choć nie parająca się tym profesjonalnie , krytyczka literacka skomentowała kiedyś jeden z tekstów słowami "...jednak nie jest całkowicie do bani. Autorka wie przynajmniej , o czym pisze.". Ale czy nie uważasz , że te świnie , jakimi są być może czytelnicy mający większe wymagania wobec tekstu , mają prawo je stawiać?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05.06.2006 @ 23:51:41 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Radagajs pisze:
Tarkus pisze:
Powiedzenie komuś "piszesz jak Masterton" potraktowałbym, jak obelgę ;)


Można Mastertona nie lubić , ale czy masz przeciw niemu jakieś konkretne zarzuty , by utożsamiać porównanie do niego z obelgą?

Owszem - jest kiczowatym grafomanem. Poza tym nudny już jesteś z tym "a możesz uzasadnić" :P

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05.06.2006 @ 23:57:46 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
Tarkus pisze:
Owszem - jest kiczowatym grafomanem. Poza tym nudny już jesteś z tym "a możesz uzasadnić" :P


Tym razem wynika to z faktu , że twój dyskutant nie widzi szczególnej różnicy jakościowej pomiędzy Mastertonem a wychwalanym przez ciebie Huberathem. Poza tym , że gdzie pierwszy ma seks , tam drugi pewną ilość skomplikowanych aluzji. Ale warsztat , według niego , jest podobny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group