Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 29.03.2024 @ 17:03:16

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
Post: 06.08.2008 @ 23:33:15 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27.06.2005 @ 16:28:29
Posty: 2847
Lokalizacja: spod samiućkich Tater/Krk
Na wyraźna prośbę wiwerna, zamieszczam tutaj, bez żadnych ingerencji w tekst, jego opowiadanie.

Ruiny dwóch wież

„Pod Zdechłym Koboldem” tłok był niewielki. W środku zresztą niewiele większy. Konia odebrał jakiś głupek o nienaturalnie opalonej twarzy i jej wyrazie – na tyle mądrym, że aż przemądrzałym, w konsekwencji głupim. Karczmarz był grupy, jak to karczmarz.
Ale Wiechusław spieszył się i nie miał czasu na przyglądanie się pierdołom, ani słuchanie ludzi. Zwłaszcza ludzi.
Wiechu też był człowiekiem, a dokładniej gońcem. Jego dobry, a zarazem jedyny prawdziwy przyjaciel po fachu – Aplegatt, był ostatnio kontuzjowany. Toteż hrabia Dijskra musiał zlecić swe specjalne posłanie swojemu największemu wrogowi. A może Wiechowi tylko wydawało się, że jest jego największym wrogiem? Bądź, co bądź, podobno w jednej z przydrożnych karczm na granicy Redanii widziano wiedźmina.
Ktoś miał rację – wiedźmin istotnie – znajdował się w karczmie. Straszny był jakiś. Białe włosy – długie i proste. Dwa miecze – nie wiadomo, który ostrzejszy. I na dodatek te czarne szmaty, w których podobno dobrze się gibać można w trakcie walki. Wiechu nie lubił tego typu ludzi. A może pierwszy raz takiego spotkał?
Wiedźmin niewiele gadał. Wiechu po cichu liczył, że ów Geralt z Rivii się sprzeciwi. A wiedźmin jakby na złość – zgodził się i czym prędzej pognał przed siebie. Zabrał ze sobą poetę.
***
- …To są ruiny dwóch wież, Jaskier. Ta, obok której właśnie przejeżdżamy zwie się Komfort.
Jaskier obejrzał się mając najszczersze chęci ujrzeć tą wieżę.
- Nie widzę. – szepnął po chwili.
- Jest zalana przez bagna.
- Aha, Geralt? Nie puszczaj mi tu, proszę ciebie światełek.
- Jakich światełek?
- Musiało mi się przewidzieć…
- Hmm?
- Nic, nic… Mów dalej.
- Te ruiny przed nami, to wieża Pozbruk.
- Pozbruk?
- No przecież mówię, że Pozbruk.
- Głupia nazwa.
- No cóż… ruiny elfich wież mają ładniejsze imiona. To są pozostałości po potędze człowieka.
- Geralt, ty to jesteś jakiś taki… - bard podrapał się za uchem. – melancholijny.
- Jaki? Co ty znów kręcisz, Jaskier?
- Wydaje ci się, że potęga ludzkości topnieje. Mi się za to zdaje, że to elfy wymierają.
- Czasem za dużo ci się wydaje…
***
Ruina wieży Pozbruk wyglądała, niczym prawdziwa ruina. Pełna dziwnie poukładanych kamieni, pełna chwastów, pełna…
- Geralt, słyszysz?
Wiedźmin odbił bełt. Półtoraroczny miecz zakreślił ćwierćokrąg. Kusznik wyłonił się zza murku.
- Hasło! – wykrzyknął krasnolud z kuszą wciąż gotowa do strzału.
Jaskier, jak się zdawało prawie wymyślił już jakieś hasło, kiedy Geralt odkrzyknął:
- Jestem wiedźminem!
- A nie szpiegiem? A nie wtyczką? – krasnolud zawachał się.
- No, dobra – stwierdził w końcu. – Chodźcie.
***

Umiejscowienie kryjówki bandy Pomerańczów było kwestią, nad którą Jaskier mógł się rozwodzić godzinami, a którą Geralt skwitował jedynie pewnym novigradzkim porzekadłem, że najciemniej jest pod latarnią.
Krasnolud z kuszą okazał się hersztem bandy. Miał na na imię Torhumb. Wojownik z halabardą okazał się jej szarą eminencją. Przynajmniej tak twierdził Jaskier. Pozostali, a było ich kilkunastu okazało się konglomeratem kilku krasnoludów, kilku ludzi i jednego gnoma o imieniu Dazu Beryl.
- Ja jestem cwany, wiesz? – stwierdził Dazu Beryl kiedy tylko się do niego zbliżyli. Gnom miał na jednym oku specyficzna soczewkę.
- Wiesz, ja wiem wszystko!
- Dlaczego do nas mówisz… w liczbie pojedynczej? Nas jest dwóch. – stwierdził pewny siebie Geralt.
- No, przecież cię widzę. – odpowiedział Dazu.
***
- Więc, sprawa jest taka. – zaczął bez wachania Torhumb. – Ktoś chce nas wykiwać, to pewne. A ten ktoś, to zapewne ten lisz z Komfortu i jego orkowie.
- Lisz? – zapytał bard. – Przecież to stworzenie legendarne, a nawet mityczne!
Orkowie? Pomyślał wiedźmin. A w Kaer Morhen mówili…
***
- Dazu?
- Ilu was jest?
- Ja sam.
- Aha, mów, Jaskier.
- Ten wojak, który cały czas ostrzy halabardę o krzemień.
- Aha?
- Jak on ma na imię?
- Jego imię ma historię. Długą historię. On uwielbia gwałcić. Jest w tym najlepszy z nas wszystkich. Ale ma jedną w tym wadę.
- Jaką?
- Strasznie głośno sapie.
***
- Geralt?
- Tak?
- Musimy płynąć kajakami?
- Musimy.
- Nie lubię kajaków.
- A myślisz, że one cię lubią.
Jaskier pięćdziesiąt razy się zastanowił, zanim zadał następne pytanie.
- Geralt?
- Co?!
- Mój kajak jest głupi.
- Jak gówno nie umie pływać…
- Geralt? A twój kajak też płynie w prawo, kiedy wiosłujesz w lewo?
- Nie.
***
Orkowie okazali się sforą ghuli, graveirów i czymś więcej. Czymś więcej był lisz zamieszkujący sam szczyt ruiny wieży Komfort.
Był to mag o humanoidalnym kształcie. Bardzo kościsty, wręcz „sama skóra i gnoty”, jak to dokładnie opisał wcześniej Torhumb.
- Zabiliście moich orków?
Geralt był pewny siebie, przytaknął. Swojego srebrnego miecza był jeszcze pewniejszy.
- Zabiliście moich uruków?
- A które to były? – zmieszał się Jaskier.
- Zabijecie mnie? – spytał najprawdopodobniej najstarszy z elfich magów zamieszkujący ruiny ludzkiej wieży. A może po prostu nekromanta.
Nie zdążyli z niczym. Jaskier nie zdążył nawet czmychnąć.
Wokół kościstego palca lisza rozbłysło magiczne światło. Na tyle magiczne, że wokół nich zawirował świat.
***
- Już wiem. – powiedział wiedźmin, podnosząc się ostatkiem sił z kamiennej podłogi. – Już wiem! To nie ciebie mamy zabić.
- A kogo? – spytał bard, wycierając załzawione oczy.
- Trzeba znać granice swoich możliwości. – Geraltowi zdawało się, że gdzieś już to słyszał.
- Nie pokonamy cię, liszu, ale bandę z Pozbruku pokonamy. To oni trzęsa tą okolicą, to oni napadają na karawany, to ich chce się pozbyć król Redanii.
- Dlaczego? – spytał lisz. Gdyby miał jeszcze jakieś ścięgna, czy mięśnie, na jego twarzy odmalował by się grymas cierpliwego nauczyciela, który poczuł nagle ogromną ulgę.
- Bo ich dawni współpracownicy, czyli wywiad, mają ich dosyć? – Geralt nie był do końca pewny swojego argumentu.
- Bo za mało zapłacili. – szepnął po chwili.
- Otóż to. – stwierdził lisz wznosząc kościsty paluch w górę. Następnie zginął w płomieniach. Tak naprawdę, teleportował się używając żywiołu ognia. Żywioł ognia i żywioł śmierci miały ze sobą wiele wspólnego. Każdy, zanim poznał śmierć, wpierw musiał przejść przez swój chrzest ognia.
***
- Hasło?
- Kusza!
- Co?!
- Kusza ci wypadła!
- Naprawdę?
Żartowałem, pomyślał stojąc nad trupem.
- Ilu was jest?
- Jeden.
- Pierdo lisz…
- Nie.
Nie mam czasu na pierdo lenie, pomyślał stojąc nad trupem.
- Ilu nas jest?! Ha! Nie zgadniesz! Poddaj się. Zginiesz, to tylko kwestia czasu!
- A kto będzie wami rządził, kiedy mnie zabijecie?
Ma rację, pomyśleli.
***
- Geralt?
- Hm?
- Dobrze, że postanowiliśmy ich nie zabijać.
- Widzisz, Jaskier, każdego potwora da się pokonać. Takiego na przykład lisza, jedynie sprytem.
- Geralt, to było sprytne? To było wręcz najbardziej prostackie…
- Jaskier, gdzie najczęściej zaglądasz, kiedy jesteś w Novigradzie?
- Ależ ci się na pytania zebrało…

***
Wiechu, to normalnie zawsze, jak się na coś uparł, tedy gadali we wsi – „nie ma pizdy na Wiecha”. Sapek też nie był pizdą, ale Wiechu nie mógł o tym wiedzieć. Goniec wierzył w przeznaczenie. Aplegatt zawsze powtarzał – dobry goniec musi mieć dużo złota i wiedzieć, jak żyć. Goniec przypuszczał, że dobrze słyszy, co się do niego mówi. Goniec był pewien, że nigdy nie przeinacza wieści, które musi dostarczyć. Goniec zwątpił w swą nieomylność, dopiero kiedy Sapek wbił mu halabardę w plecy. Lepiej późno, niż wcale

_________________
A pogledaj što sam našao
prevrćući raj i pakao
Divlje kose, tamna oka dva
cvijet bez korijena, ples je sve što zna

Tko te k' meni poslao
da mi anđelima kvariš posao?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 0:47:19 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.02.2008 @ 11:38:02
Posty: 65
Lokalizacja: Stumilowy las
Świetne ^^ ! Wciągająca fabuła, niespodziewane zwroty akcji. Całość przepełniona humorem. Tak trzymaj stary...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 9:30:31 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.10.2002 @ 12:15:23
Posty: 10466
Lokalizacja: BSG75
IMVHO żenua.
Wad milion, ale najważniejszą jest totalny brak fabuły.
Jakby autor się naćpał i miał fleszbeki w klimacie. A już to 'gibanie' się w walce mnie rozwaliło na cycki i zostawiło w tym stanie do samego końca. Jak będzie trzeba, to wypunktuję-zmasakruję, ale mam nadzieję, że nie będę musiał...

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 9:44:11 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 31.03.2003 @ 11:09:17
Posty: 5167
Lokalizacja: Lancre
ROTFL ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 12:08:02 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27.06.2005 @ 16:28:29
Posty: 2847
Lokalizacja: spod samiućkich Tater/Krk
Ja też nijak nie mogłam załapać o co chodzi, ale zwaliłam na karb swojej ignorancji i godziny późnej i porzuciłam czytanie. :)

Aha, zawahał się.

_________________
A pogledaj što sam našao
prevrćući raj i pakao
Divlje kose, tamna oka dva
cvijet bez korijena, ples je sve što zna

Tko te k' meni poslao
da mi anđelima kvariš posao?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 16:39:39 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.01.2008 @ 23:30:40
Posty: 62
Cytuj:
ROTFL ;)
ten komentarz jak na razie najbardziej mi się podoba i chętnie ujrzał bym jego rozwinięcie.

Gwoli wyjaśnienia:

- nie, nie ćpałem, ale nie spałem wtedy kilka nocy z rzędu, więc istotnie, myśli miałem jakieś dziwne.
- za wszelkie błędy najmocniej przepraszam. Teraz już, czytając to na forum, a nie w (nieo)mylnym Wordzie istotnie sam dopatrzyłem się kilku literówek.
- w moim mniemaniu fabuła jest bardzo wyrazista i bardzo spójna, ale zdaję sobie sprawę, że z perspektywy osoby, która sama nie tworzyła owych wypocin jej zrozumienie wymaga kilkukrotnego przeczytania w dużym skupieniu. Nie jest to jednak zarzut w stronę czytająch, a bardziej w kierunku siebie samego. Następne opowiadania postaram się pisać przejrzyściej.
- ta krótka nowelka istotnie z samego zamysłu miała mieć charakter raczej żartobliwy i luźny, w przeciwieństwie do innych już powstałych, lub dopiero powstających. Mam nadzieję że pozostałe "odcinki" tego cyklu przy dużej dozie cierpliwości i uprzejmosci Pani Alexis pojawią się w tym dziale sprawiając Wam radość, lub przynamniej powód do zażartej dyskusji.

pozdrawiam
Wiwern


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 16:51:44 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 31.03.2003 @ 11:09:17
Posty: 5167
Lokalizacja: Lancre
;)
Możesz mi przetłumaczyć pierwsze zdanie?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 16:55:43 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.01.2008 @ 23:30:40
Posty: 62
ale co?! zacytujesz?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 16:56:27 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.09.2004 @ 11:38:26
Posty: 7402
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Wolałabym przeczytać coś napisanego po, polsku, o składności już nie wspominając. Co to jest półtoraroczny miecz?

Cytuj:
moim mniemaniu fabuła jest bardzo wyrazista i bardzo spójna, ale zdaję sobie sprawę, że z perspektywy osoby, która sama nie tworzyła owych wypocin jej zrozumienie wymaga kilkukrotnego przeczytania w dużym skupieniu. Nie jest to jednak zarzut w stronę czytająch, a bardziej w kierunku siebie samego. Następne opowiadania postaram się pisać przejrzyściej.


W punkt. Rzecz musi być tak napisana, żebyś nie musiał tłumaczyć czytelnikom, co autor miał na myśli. Spójności to tu nie ma.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris


Ostatnio zmieniony 07.08.2008 @ 16:57:49 przez arien, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 16:56:43 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 31.03.2003 @ 11:09:17
Posty: 5167
Lokalizacja: Lancre
Cytuj:
„Pod Zdechłym Koboldem” tłok był niewielki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 17:00:33 
Offline
Leeeniwa Wiewiórka

Rejestracja: 22.05.2003 @ 17:02:23
Posty: 21351
Lokalizacja: Wonderland
„Pod Zdechłym Koboldem” tłok był niewielki. W środku zresztą niewiele większy.

No dobra, ja też nie kumata jakaś... jeśli tłok był niewielki, to nie był to tłok. Poza tym, jeśli był niewielki "Pod Zdechłym Koboldem", to znaczy, że w karczmie, w środku. Więc po co w drugim zdaniu powtarzasz, że w środku też niewielki? To gdzie on w końcu był i jaki, wielki czy nie? I czy to na pewno był tłok?


Jeśli piszesz po to, by inni czytali, postaw się przez chwilę na ich miejscu - wyobraź sobie, że czytelnik nie wie tego co ty, jako autor.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 19:08:13 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.01.2008 @ 23:30:40
Posty: 62
No dobra, pod zajazdem było mało wiary, a środku, tez niewiele, aczkolwiek kilkoro pasjonatów się znalazło. ;) :P


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 19:10:03 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.10.2002 @ 12:15:23
Posty: 10466
Lokalizacja: BSG75
PRZED zajazdem było mało wiary, w środku też.
Z niecierpliwością czekam na następny odcinek :))

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07.08.2008 @ 21:30:06 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.01.2008 @ 23:30:40
Posty: 62
seria planowana jest jak na razie na sześć nowelek. Cztery są już gotowe, z czego pierwszą jest właśnie "Ruiny Dwóch Wież". Piąta w trakcie pisania (zapowiada się na trochę dłuższą), a szósta zaplanowana już w ogólnym zarysie.

"Odcinek drugi" pod tytułem "Król Żmij" ukaże się na pewno do końca tego tygodnia, o ile oczywiście Pani Alexis znów wyciągnie ku mnie swą pomocną dłoń.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08.08.2008 @ 7:32:47 
Offline
Leeeniwa Wiewiórka

Rejestracja: 22.05.2003 @ 17:02:23
Posty: 21351
Lokalizacja: Wonderland
Teraz już sam możesz, w tym temacie, publikować resztę. Tylko nie wiem, czy warto, bo tu dużo złośliwych ludzi bywa.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group