Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 29.03.2024 @ 0:07:21

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
Post: 13.03.2009 @ 14:10:48 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:24:13
Posty: 14122
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Na prośbę Draxa wklejam jego tekst.

***

Requiem: Opowieść Starego Człowieka
Prolog: Wędrowiec i starzec

Tego dnia zachodu słońca nie dało się podziwiać, niebo pokrywały burzowe chmury, a mgła gęstniała coraz bardziej. Szum wiatru i szelest liści nadawał lasowi pewnej mistycznej mocy, sprawiał, ze stawał się zagadką nawet dla samego siebie. Wkrótce rozległ się huk i gęsty deszcz zalał wszelką leśną roślinność. Jednak las nie został pozostawiony sam sobie, był w nim ktoś, kto nie powinien był się zapuszczać w dziką głusz. Zbłąkany wędrowiec o młodej twarzy biegł przez zarośla szukając schronienia przed deszczem. Szary płaszcz, który miał na sobie stał się niczym przesiąknięta gąbka, a krople deszczu spływały po pochwie miecza zawieszonej na jego plecach. Wędrowiec pędził w tylko sobie znanym kierunku, raz skręcając w prawo raz w lewo, a las stał i obserwował, ale nie obserwował sam, było tam coś jeszcze. Pioruny rozjaśniały niebo co chwilę, krakanie wron było tak donośne, że niemal zagłuszało szelest liści uginających się pod wpływem spadających kropel deszczu. Nagle wędrowiec zobaczył dziwny blask w oddali, nie przypominał on błyskawicy czy lampy podróżnej i to dziwne uczucie, uczucie bycia obserwowanym. Nagle wędrowiec poczuł, że cos zmierza w jego kierunku z nadludzką szybkością. „Co to jest do diabła!” pomyślał i chwycił za rękojeść miecza. Ledwo udało mu się dobyć oręża, a coś uderzyło w jego klingę wyzwalając metaliczny dźwięk. Jednak napastnik zniknął w zaroślach. Po chwili uczucie bycia obserwowanym powróciło i ten błysk, błysk tak podobny do światła księżyca, jednak pogoda zaprzeczała jakoby takie zjawisko mogło wystąpić. Kolejny raz podróżnik został zaatakowany i po raz kolejny bezpośrednio w klingę, tym razem jednak uderzenie było na tyle silne, że powaliło wędrowca na ziemię. Rozejrzał się dookoła ale nie ujrzał nikogo, jednak uczucie bycia obserwowanym nie ustawało teraz ani na chwilę. Wędrowiec pozbierał się i ruszył pędem w kierunku pobliskiej polany, kiedy już do niej dotarł usłyszał przeraźliwy a wręcz demoniczny głos.
„Pierwsze uderzenie próbne, drugie uderzenie przeciw duchowi walki!” – wykrzyknęła istota.
„Kim jesteś! Pokaż się!” – odpowiedział drżącym głosem podróżnik.
Jednak zapadła cisza, wrony przestały krakać, a szum wiatru wydawał się ucichnąć i wtedy wędrowiec ujrzał szarżujące monstrum w jego kierunku. Istotę pokrytą kośćmi niczym skorupą, dzierżącą ogromny miecz o wydłużonej rękojeści. Stworzenie to miało wystające kości skrzydłowe na wysokości łopatek, gigantyczne kości skrzydłowe, jednak bez żadnej powłoki która umożliwiła by latanie. Z czoła wystawały dwa rogi zakrzywione do tyłu kończące się na wysokości uszu ludzkich. Ostrze tej broni świeciło mdłym księżycowym blaskiem niezależnie od pory dnia i pogody.
„Trzecie uderzenie przeciw ciału!” – wykrzyczała istota szarżując na podróżnika, ten jednak zdał sobie sprawę, że musi przejąć inicjatywę i pomimo wielkiego strachu jakim napełnił go widok tej istoty uchylił się od uderzenia i wyprowadził szybki kontratak uderzając w okolice żeber.
„Co do..” – rzucił podróżnik
„Zdziwiony?” – powiedziała istota – „Śmiertelniku…” – dodała z pogardą.
W tym momencie klinga podróżnika pękła na pół, a ten porzucił swoją broń i zaczął uciekać ile sił w nogach. Jednak gdzie nie pobiegł to stwór już na niego czekał z ironicznym uśmieszkiem na twarzy, jeśli kościstą powłokę znajdującą się na jego głowie można nazwać twarzą…
„Jesteś kiepski jak na zwierzynę, haha!” – roześmiał się stwór
„Może to ty jesteś za dobry jak na myśliwego.” – powiedział wędrowiec z wyrytym słowem „Strach” na warzy. Bestia nie czekała długo i znów rzuciła się do ataku teraz jednak wędrowiec nie próbował zgrywać bohatera. Odszukał szybko docelowe miejsce ucieczki i rzucił się w stronę gąszczu którego tak chciał uniknąć. „To jest moja szansa” pomyślał kierując się w stronę małej drewnianej chaty, ale potwór nie chciał się już dłużej bawić. Uniósł swój oręż w górę i wypowiadał jakieś słowa w nieznanym ludziom języku, powietrze wokół bestii zgęstniało tak bardzo, że stało się widoczne, tak bardzo widoczne, że nawet kret wystawiony na promienie słoneczne mógł by je dojrzeć.
„Niech pochłonie cię grobowy wiatr!” – zawyła istota i pewnym ruchem ostrza ku ziemi wystrzeliła falę powietrza, które ryło ziemię niczym tysiąc pługów z najprzedniejszej stali. Wędrowiec na swoje szczęście był już poza zasięgiem niszczycielskiego ataku i w pośpiechu wpadł do chaty. Zauważył, że wpatruje się w niego staruszek, który mimo sędziwego wieku wyglądał całkiem żywotnie. Twarz starca pokryta była bliznami, a jego oczy wydawały się wiele w swoim życiu widzieć. Długie, białe włosy opadające na jego ramiona zdawały się potwierdzać jego młodzieńczy zapał i siłę.
„Starcze, musimy uciekać! Demo..” – nie zdążył skończyć słowa.
„Wiem.. tu nic nam nie grozi.” – przerwał starzec. Wędrowiec zdawało się uwierzył w słowa starca i natychmiast się uspokoił. Starzec wstał i zapalił świecę która była jedynym źródłem światła w jego biednie zaopatrzonej chacie. Chatka była mała składała się z dwóch pomieszczeń mniejszego które było prawdopodobnie paleniskiem oraz nieco większego w którym się teraz znajdowali. Gliniane kubki i wazony wydawały się być bardzo stare, może nawet starsze od samego gospodarza, ale ani staruszek ani rozsypujące się umeblowanie nie przykuło uwagi wędrowca tak jak ćwiekowany kufer leżący za starcem. Nie pasował on do wystroju wnętrza, a kłódka wyglądała na solidną, tak solidną, że nawet bestia na zewnątrz nie mogła by jej zniszczyć.
„Dużo wody w rzekach upłynęło i miliony liści z drzew spadły od czasu, gdy Brama Sądu została zamknięta, więc usiać wędrowcze i posłuchaj mojej opowieści.” – powiedział cicho staruszek.
„O czym chcesz mi opowiedzieć?” – spytał podróżnik siadając naprzeciw starca.
„O czasach gdy Requiem walczyło przeciwko hordzie przeklętych pomiotów” – odpowiedział starzec.
„Requiem?” – zapytał podróżnik
Jego oczy zapaliły się żywym ogniem, tak jakby całe swoje życie czekał na tę opowieść.
„Tak, Requiem… organizacja która została powołana by zebrać najlepszych wojowników królestwa Azarath, by ci z kolei wysłali demony przez Bramę Sądu z powrotem do ich przeklętego świata.” – szepnął starzec.
„Requiem…” – rzucił wędrowiec – „Członkowie Requiem nie byli zwykłymi wojownikami jak większość, prawda?”
Starzec spojrzał w oczy młodzieńca i uśmiechnął się zgadzając się z nim.
„Nie byli, urodzili się ze zdolnością kontrolowania many” – odpowiedział starzec.
„Many?.. Ah, masz na myśli siłę woli!” – wykrzyknął podróżnik.
„Nie, wy młodzi nazywacie to siłą woli, ale mana nie jest siłą woli. Siła woli to cos co pozwala Ci przekroczyć własne granice, walczyć ze strachem i bólem. Mana to innymi słowy siła magiczna pozwalająca na wykorzystywanie żywiołów jako broni.” – sprostował starzec.
„Żywiołów? Masz na myśli ogień, wodę, ziemię i powietrze?” – zapytał wędrowiec otwierając szeroko oczy ze zdumienia.
„Tak, ale zapomniałeś o najważniejszym i najpotężniejszym żywiole.” – powiedział starzec.
„Piąty żywioł?” – zapytał z zdziwieniem wędrowiec.
„Tak, jest nim mana sama w sobie. Znana jako czysta siła tworzenia i niszczenia” – wyszeptał starzec – „Ale nie będę już przedłużał, a teraz słuchaj.”
Starzec zaczął opowiadać historię z przeszłości.
„Ponad pięćdziesiąt lat temu, niemowlę wychowane przez obcych mu ludzi, znające swoje korzenie, miało zmienić wizerunek całego Requiem. Na imię mu było Drax, Drax Bloodpledge.”

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13.03.2009 @ 14:59:56 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.12.2004 @ 21:09:53
Posty: 3423
Lokalizacja: Poznań - Trzcianka, Trzcianka - Poznań.
Cytuj:
Tego dnia zachodu słońca nie dało się podziwiać, niebo pokrywały burzowe chmury, a mgła gęstniała coraz bardziej. Szum wiatru i szelest liści nadawał lasowi pewnej mistycznej mocy, sprawiał, ze stawał się zagadką nawet dla samego siebie.

To raczej normalne, że w lesie nie widać zachodu słońca. Chmury i mgła nie są potrzebne.
Cytuj:
Wkrótce rozległ się huk i gęsty deszcz zalał wszelką leśną roślinność.

Deszcz był gęsty? Może to kisiel padał :P
Cytuj:
Jednak las nie został pozostawiony sam sobie,

"był w nim ktoś, kto potrafił powstrzymać gęsty deszcz i uratować las."
Cytuj:
Szary płaszcz, który miał na sobie stał się niczym przesiąknięta gąbka

Nie brzmi to zdanie zbyt zgrabnie.
Cytuj:
Wędrowiec pędził w tylko sobie znanym kierunku, raz skręcając w prawo raz w lewo,

Wiemy dokąd biegł. Szukał schronienia przed deszczem.
Cytuj:
a las stał i obserwował,

i moknął
Cytuj:
ale nie obserwował sam, było tam coś jeszcze. (...) krakanie wron było tak donośne

Były tam jeszcze wrony
Cytuj:
Pioruny rozjaśniały niebo co chwilę, krakanie wron było tak donośne że niemal zagłuszało szelest liści uginających się pod wpływem spadających kropel deszczu.

wrony zagłuszały szelest liści w deszczu, a pioruny rozjaśniające niebo co chwilę powodowały cichutkie i delikatne grzmoty. Żeby nie zagłuszyć wron. To zepsułoby nastrój.
Cytuj:
Nagle wędrowiec zobaczył dziwny blask w oddali, (...) i to dziwne uczucie, uczucie bycia obserwowanym.

Zobaczył uczucie bycia obserwowanym. Zdolniacha.
Cytuj:
Nagle wędrowiec

Za dużo nagłych wędrowców.
Cytuj:
Jednak napastnik zniknął w zaroślach.

"Coś" poruszające się z nadludzką szybkością nie musi być od razu napastnikiem. No ale załóżmy.
Cytuj:
Po chwili uczucie bycia obserwowanym powróciło

Wrony zaciekawił spektakl. Czy uczucie bycia obserwowanym jest czymś ważnym w tej historii, że tak je podkreślasz?
Cytuj:
tym razem jednak uderzenie było na tyle silne, że powaliło wędrowca na ziemię.
Musiał mieć bardzo mocny chwyt i bardzo sztywną rękę, że aż go przewróciło. Pewnie zesztywniała mu z zimna i wilgoci...
Cytuj:
wędrowiec ujrzał szarżujące monstrum w jego kierunku

Monstrum poruszało się tak szybko, że wcześniej nawet go nie zobaczył. Teraz pewnie demon się zmęczył.
Cytuj:
Z czoła wystawały dwa rogi zakrzywione do tyłu kończące się na wysokości uszu ludzkich. Ostrze tej broni świeciło mdłym księżycowym blaskiem niezależnie od pory dnia i pogody.

Ostrze rogów świeciło blaskiem księżycowym? Poza tym, każde dziecko wie, że u normalnego demona rogi świecą tylko w czasie pełni i czasami jak nie pada. Ale wędrowiec był specjalistą. Wiedział, że rogi tego demona świecą zawsze i przy każdej pogodzie.
Cytuj:
zdał sobie sprawę, że musi przejąć inicjatywę i pomimo wielkiego strachu jakim napełnił go widok tej istoty uchylił się od uderzenia i wyprowadził szybki kontratak uderzając w okolice żeber.

Demon jest coraz wolniejszy.

Doczytałem do końca, ale nie chce mi się wypisywać dalej. Wspomnę, że drewniana chatka nie powinna dawać nadziei na ochronę przed demonem. Zwłaszcza takim na którym łamią się miecze.
Ogólnie IMO marnie, aczkolwiek proponuję się nie poddawać i trenować dalej. Będzie mam nadzieję lepiej.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13.03.2009 @ 16:23:56 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.10.2002 @ 12:15:23
Posty: 10466
Lokalizacja: BSG75
Ja jednak proponuję się poddać.
Pisarzy nam nie brakuje, inżynierów i informatyków- owszem.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13.03.2009 @ 23:03:13 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 10.03.2009 @ 8:37:27
Posty: 6
A no będę próbował ;p faktycznie niektóre rzeczy brzmią śmiesznie xD ale doszedłem dopiero do tego jak jak przeczytałem parę razy ;p

Dobra to takie propozycje poprawek teraz i powiedzcie czy lepiej ^^

Cytuj:
Tego dnia zachodu słońca nie dało się podziwiać, niebo pokrywały burzowe chmury, a mgła gęstniała coraz bardziej. Szum wiatru i szelest liści nadawał lasowi pewnej mistycznej mocy, sprawiał, ze stawał się zagadką nawet dla samego siebie.


Zbliżający się wieczór nie zapowiadał się najpiękniej, niebo pokrywały burzowe chmury, a mgła gęstniała coraz bardziej. Szum wiatru i szelest liści nadawał lasowi pewnej mistycznej mocy, sprawiał, ze stawał się zagadką nawet dla samego siebie.

Cytuj:
Wkrótce rozległ się huk i gęsty deszcz zalał wszelką leśną roślinność.


Wkrótce rozległ się huk i rzęsisty deszcz zalał wszelką leśną roślinność.

Cytuj:
Jednak las nie został pozostawiony sam sobie,


Tutaj nie mam pomysłu ^^ pomoc please ;D

Cytuj:
Szary płaszcz, który miał na sobie stał się niczym przesiąknięta gąbka


Szary płaszcz, którym był okryty stał się niczym przesiąknięta gąbka

Cytuj:
Wędrowiec pędził w tylko sobie znanym kierunku, raz skręcając w prawo raz w lewo,

- oj faktycznie sam się zapędziłem w kozi róg ;p

Wędrowiec pędził najszybciej jak mógł, raz skręcając w prawo raz w lewo, gdyż nie mógł znaleźć odpowiedniego miejsca (lepiej?)

Cytuj:
a las stał i obserwował,


a las śledził jego ruchy,

Cytuj:
ale nie obserwował sam, było tam coś jeszcze. (...) krakanie wron było tak donośne


Było tam jednak coś jeszcze, coś złowrogiego co bacznie obserwowało błąkającego się człowieka.

Cytuj:
Pioruny rozjaśniały niebo co chwilę, krakanie wron było tak donośne że niemal zagłuszało szelest liści uginających się pod wpływem spadających kropel deszczu.


Pioruny rozjaśniały niebo co chwilę, a odgłos gromów zagłuszał donośne krakanie wron. (tę cześć z szelestem liści wywalić)

Cytuj:
Nagle wędrowiec zobaczył dziwny blask w oddali, (...) i to dziwne uczucie, uczucie bycia obserwowanym.


Nagle wędrowiec zobaczył dziwny blask w oddali, (...),odczuł też coś dziwnego, uczucie jak by ktoś go obserwował.

Cytuj:
Nagle wędrowiec


W pewnej chwili wędrowiec. (^^)

Cytuj:
Jednak napastnik zniknął w zaroślach.


"Coś" poruszające się z nadludzką szybkością nie musi być od razu napastnikiem. No ale załóżmy.
- czy uderzenie w klingę (tudzież ostrze) nie jest atakiem na kogoś?

Cytuj:
Po chwili uczucie bycia obserwowanym powróciło


Po chwili młodzieniec znów poczuł się obserwowany. (jak dalej tragicznie to czekam na propozycje)

Cytuj:
tym razem jednak uderzenie było na tyle silne, że powaliło wędrowca na ziemię.


Musiał mieć bardzo mocny chwyt i bardzo sztywną rękę, że aż go przewróciło. Pewnie zesztywniała mu z zimna i wilgoci...
- tutaj się już do szczegółów czepiasz xD

Cytuj:
wędrowiec ujrzał szarżujące monstrum w jego kierunku

Monstrum poruszało się tak szybko, że wcześniej nawet go nie zobaczył. Teraz pewnie demon się zmęczył.
Cytuj:
Z czoła wystawały dwa rogi zakrzywione do tyłu kończące się na wysokości uszu ludzkich. Ostrze tej broni świeciło mdłym księżycowym blaskiem niezależnie od pory dnia i pogody.


Cholera tutaj klapa totalna, miało być:
Z czoła wystawały dwa rogi zakrzywione do tyłu kończące się na wysokości uszu ludzkich. Ostrze oręża który dzierżył w dłoni świeciło mdłym księżycowym blaskiem niezależnie od pory dnia i pogody.

Cytuj:
zdał sobie sprawę, że musi przejąć inicjatywę i pomimo wielkiego strachu jakim napełnił go widok tej istoty uchylił się od uderzenia i wyprowadził szybki kontratak uderzając w okolice żeber.


zdał sobie sprawę, że musi przejąć inicjatywę i pomimo wielkiego strachu jakim napełnił go widok tej istoty stał gotowy by się bronić. Atak na otwartym polu nie miał już elementu zaskoczenia co pozwoliło podróżnikowi uchylić się od uderzenia i wyprowadzić szybki kontratak uderzając w okolice żeber.

Doczytałem do końca, ale nie chce mi się wypisywać dalej. Wspomnę, że drewniana chatka nie powinna dawać nadziei na ochronę przed demonem. Zwłaszcza takim na którym łamią się miecze.
- hmm myślałem nad różnymi, nie wiem może jaskinia lepsza ale wtedy umeblowanie staruszka by trzeba zmienić wiec myślę ze zostanę przy chatce, chociaz może dodanie jakichś run dookoła by ułatwiło sprawę. Jeszcze and tym pomyślę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14.03.2009 @ 2:07:32 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.04.2005 @ 2:59:03
Posty: 3537
Lokalizacja: Koszalin
Biorąc pod uwagę całe to bieganie bohatera, raz to w prawo, raz to w lewo, jak i ulgę którą odczuł wchodząc do małej drewnianej chatki, przypomniała mi się była, niedawna moja wizyta w koszalińskiej galerii handlowej. Toż ja dokładnie tak samo miałem, ganiając w poszukiwaniu toalety. A i potwór ewentualnego wstydu, który zaczął mnie prześladować pod koniec, też był nie w kij dmuchał.

Ot, takie moje skojarzenie, nie to żebym zaraz oceniał.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14.03.2009 @ 9:16:20 
Offline
Feldmarszałek Duda
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.10.2005 @ 22:43:37
Posty: 4932
Lokalizacja: nikaj.uuk!
Zmęczyłem się trochę. Nie będę zaznaczał wszystkich elementów, które na to wpłynęły, pokażę tylko przykłady. Skupiłem się raczej na formie niż na treści, ale to dlatego, że ciężko mi było przebrnąć przez zaporę stylu.

Let's play ;-)

Za długie zdania:
Cytuj:
Wędrowiec pędził w tylko sobie znanym kierunku, raz skręcając w prawo raz w lewo, a las stał i obserwował, ale nie obserwował sam, było tam coś jeszcze.

Cytuj:
Uniósł swój oręż w górę i wypowiadał jakieś słowa w nieznanym ludziom języku, powietrze wokół bestii zgęstniało tak bardzo, że stało się widoczne, tak bardzo widoczne, że nawet kret wystawiony na promienie słoneczne mógł by je dojrzeć.

Cytuj:
Nagle wędrowiec zobaczył dziwny blask w oddali, nie przypominał on błyskawicy czy lampy podróżnej i to dziwne uczucie, uczucie bycia obserwowanym.


Szyk wyrazów:
Cytuj:
Pioruny rozjaśniały niebo co chwilę, krakanie wron było tak donośne, że niemal zagłuszało szelest liści uginających się pod wpływem spadających kropel deszczu.

Cytuj:
Nagle wędrowiec zobaczył dziwny blask w oddali, nie przypominał on błyskawicy czy lampy podróżnej i to dziwne uczucie, uczucie bycia obserwowanym.


Powtórzenia, ze szczególnym uwzględnieniem słowa jednak.
Cytuj:
Nagle wędrowiec zobaczył dziwny blask w oddali, nie przypominał on błyskawicy czy lampy podróżnej i to dziwne uczucie, uczucie bycia obserwowanym. Nagle wędrowiec poczuł, że cos zmierza w jego kierunku z nadludzką szybkością.

Cytuj:
„Co to jest do diabła!” pomyślał i chwycił za rękojeść miecza. Ledwo udało mu się dobyć oręża, a coś uderzyło w jego klingę wyzwalając metaliczny dźwięk. Jednak napastnik zniknął w zaroślach. Po chwili uczucie bycia obserwowanym powróciło i ten błysk, błysk tak podobny do światła księżyca, jednak pogoda zaprzeczała jakoby takie zjawisko mogło wystąpić. Kolejny raz podróżnik został zaatakowany i po raz kolejny bezpośrednio w klingę, tym razem jednak uderzenie było na tyle silne, że powaliło wędrowca na ziemię. Rozejrzał się dookoła ale nie ujrzał nikogo, jednak uczucie bycia obserwowanym nie ustawało teraz ani na chwilę. Wędrowiec pozbierał się i ruszył pędem w kierunku pobliskiej polany, kiedy już do niej dotarł usłyszał przeraźliwy a wręcz demoniczny głos.
„Pierwsze uderzenie próbne, drugie uderzenie przeciw duchowi walki!” – wykrzyknęła istota.
„Kim jesteś! Pokaż się!” – odpowiedział drżącym głosem podróżnik.
Jednak zapadła cisza, wrony przestały krakać, a szum wiatru wydawał się ucichnąć i wtedy wędrowiec ujrzał szarżujące monstrum w jego kierunku.

Cytuj:
Twarz starca pokryta była bliznami, a jego oczy wydawały się wiele w swoim życiu widzieć. Długie, białe włosy opadające na jego ramiona zdawały się potwierdzać jego młodzieńczy zapał i siłę.
Starcze, musimy uciekać! Demo..” – nie zdążył skończyć słowa.
„Wiem.. tu nic nam nie grozi.” – przerwał starzec. Wędrowiec zdawało się uwierzył w słowa starca i natychmiast się uspokoił. Starzec wstał i zapalił świecę która była jedynym źródłem światła w jego biednie zaopatrzonej chacie.


Haha:
Cytuj:
„Jesteś kiepski jak na zwierzynę, haha!” – roześmiał się stwór


Pisze się usiądź.
Cytuj:
„Dużo wody w rzekach upłynęło i miliony liści z drzew spadły od czasu, gdy Brama Sądu została zamknięta, więc usiać wędrowcze i posłuchaj mojej opowieści.” – powiedział cicho staruszek.


I interpunkcja.


Jest coś takiego (tak słyszałem ;-) jak lekkie pióro. Polega to chyba na tym, że pisze się tak po prostu, a tekst nie jest drogą krzyżową dla czytelnika. Potknięcia i błędy oczywiście się zdarzają, ale nie na każdym kroku.
Jeśli masz zamiar zastanawiać się nad każdym zdaniem i większość z nich poprawiać, to może przelicz sobie orientacyjnie, ile zajmie to czasu i daj sobie spokój.

Próbowałem kiedyś napisać coś dłuższego i zrezygnowałem. Zdecydowanie lepiej wychodzą mi krótsze wypowiedzi i jak mnie czasem najdzie, to sobie po prostu wierszuję.

_________________
P2009 / 59124 ИOНTAЯAM / 251095

Dzień dobry, piękne panie – rzekł, kłaniając się uprzejmie. – Czy przypadkiem wiecie, dokąd odsyła się kurvvy?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14.03.2009 @ 13:29:43 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.12.2004 @ 21:09:53
Posty: 3423
Lokalizacja: Poznań - Trzcianka, Trzcianka - Poznań.
Drax pisze:
A no będę próbował ;p faktycznie niektóre rzeczy brzmią śmiesznie xD ale doszedłem dopiero do tego jak jak przeczytałem parę razy ;p

Bo zawsze trzeba przeczytać to co się napisało. Uważnie dokładnie i co najmniej kilka razy.


Ostatnio zmieniony 14.03.2009 @ 16:59:48 przez Poniewczasie, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14.03.2009 @ 14:57:34 
Offline
Feldmarszałek Duda
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.10.2005 @ 22:43:37
Posty: 4932
Lokalizacja: nikaj.uuk!
Poniewczasie pisze:
Drax pisze:
A no będę próbował ;p faktycznie niektóre rzeczy brzmią śmiesznie xD ale doszedłem dopiero do tego jak jak przeczytałem parę razy ;p

Bo zawsze trzeba napisać to co się napisało. Uważnie dokładnie i co najmniej kilka razy.

Albo skserować :D

_________________
P2009 / 59124 ИOНTAЯAM / 251095

Dzień dobry, piękne panie – rzekł, kłaniając się uprzejmie. – Czy przypadkiem wiecie, dokąd odsyła się kurvvy?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14.03.2009 @ 16:59:22 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.12.2004 @ 21:09:53
Posty: 3423
Lokalizacja: Poznań - Trzcianka, Trzcianka - Poznań.
Niebieski pisze:
Poniewczasie pisze:
Drax pisze:
A no będę próbował ;p faktycznie niektóre rzeczy brzmią śmiesznie xD ale doszedłem dopiero do tego jak jak przeczytałem parę razy ;p

Bo zawsze trzeba napisać to co się napisało. Uważnie dokładnie i co najmniej kilka razy.

Albo skserować :D

xD Chociaż kilkakrotne napisanie też pomaga w wyłapaniu baboli. ROTFL (:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09.05.2009 @ 18:13:00 
Offline
Kochanek Vesemira
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.10.2002 @ 16:09:47
Posty: 16427
Nie no, czytać się da. Tylko jaki jest sens pisania kolejnego 24980453 tekstu fantasy, w niczym się nie różniącego od najbardziej wyeksploatowanych szablonów? Z nazwami własnymi autor również się nie wysilił.

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group