Sie bede czepiał, uwaga.
szczepek pisze:
Pewnego popołudnia Dedał zawezwał syna
Yoł, Men! I zapodał mu teksta :) Nie ta konwencja.
szczepek pisze:
ciągnąc każdą zgłoskę dokładnie
Nie no, co robiąc? Ciągnąc dokładnie zgłoskę? LOL
szczepek pisze:
Czy, aby, na pewno
Za hojnyś w przecinkach, zaprawdę.
szczepek pisze:
Na pewno Cię zainteresuje. Do widzenia
Drobiazg, ale tak chyba ojciec do syna nie mówi :)
szczepek pisze:
Dwie trafiły go w czoło, jedna w szyję, a reszta poleciała gdzieś pod nogi ludzi z targu
Raport koronera? Jakie to ma znaczenie dla fabuły?
szczepek pisze:
Słychać było kibicowanie
Czyli co? Chrzęst gniecionych kubeczków po Coli? Odgłosy miażdżonych tarcz grupy prewencyjnej?
szczepek pisze:
Chcieli zobaczyć jak umierającemu obracają się oczy
Sam się domyśl :)
szczepek pisze:
Marrtret to normalne imię, nadawane przez ojca i matkę. Drugie miejsce to imię matki
Ciach, ciach, wywalaj to co nie ma żadnego sensu i nic nie wnosi.
szczepek pisze:
ciągnąc każdą głoskę
Oni tak wszyscy ciągają na wyspie te głoski?
szczepek pisze:
Widać było jedynie średniej wielkości usta, szpakowaty nos i oczy, koloru ciemnej zieleni
Późno trochę na opisywanie wyglądu głównego bohatera w środku historyjki.
szczepek pisze:
Miał na sobie lekką, żelazną zbroje. Cała praktycznie była brązowa
Hmm, cudowna transformacja jednego metalu w inny :) Odkryłeś słynny Kamień Filozoficzny
szczepek pisze:
Słychać było dźwięk odbijającej się stali od żelaza
Znowu czkawka metalurgiczna, jak oni zrobili z rudy żelaza broń?
szczepek pisze:
Człowiek, którego cała rodzina składała się z wojskowych, skurczył się
A jakie to ma znaczenie z czego składala się jego rodzina? Czy to spowodowało że się skurczył? Hę?
szczepek pisze:
Wypuścił z rąk młot, który odbił się z hukiem o kamienną ścianę areny
Rozumiem, chwilowa zamiana wektora grawitacji o 90 stopni. Wyspa cudów :)
szczepek pisze:
Tłum wrzeszczał. Ikar westchnął
Bzy pachły. Znasz to?
Reasumując, historia jest totalnie o niczym, nie operuje żadnymi środkami wyrazu tuszującymi stylem brak sensu w fabule. Rany, długa droga przed Tobą. Ale nie zniechęcaj się :)