Wieża Błaznów

Przyszla do niego nad ranem. Dokladnie nie pamietam, moze pod ranem to bylo. W kazdym razie przed podwieczorkiem. Przyniosla mu swierze pierniczki i salceson w koszyczku przyszykowanym przez Babcie. Jednak gdy go ujrzala w jej czyste serce wdal sie niepokój.
- A czemu masz takie biale wlosy? - spytala go niesmialo.
- Bialy lepiej odbija swiatlo sloneczne.
- A czemu nosisz miecz na plecach niby luk czy kolczan?
- Zeby zaby mialy grzyby, które jak wiadomo rosna po deszczu - wyjasnil cierpliwie.
I wtedy zdazyla sie ta cala paskudna historia. Czerwony kapturek wyjal z koszyczka grzechotke, po czym spadl z torów.

Gdzieś Ci chyba reszta tekstu uciekła :>

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Świerze pierniczki są rzeczywiście abstrakcyjne;)

Prawdopodobnie chodzi o to, by kontynuować to opko.

Ja pomysłu nie mam ;] i wstałem dopiero, także nic nie będe skroboał.

Tak, wyczytales moje intencje. Chodzi mi o multi-autorskie opowiadanie popularno naukowe o zabarwieniu abstrakcyjnym ;)

Jest czwarta w nocy. Pisze przez chwile
to co mi sie we lbie ulozylo
Chcialbym, chociaz za oknem wiatr dmucha
Zanucic Ci prosto do ucha

Lewe lewe lewe loff loff loff loff

A na 'Trupy' się nie zgodzili ;(

_________________
Special love I have for you, my baby blue

Hmm... co do Trupów... :P nie powiem to opowiadanie coś w sobie miało, jednak poruszało temat nekrofilii co niekoniecznie jest dobre, a już na pewno niesmaczne...

I kto to mówi. Ta osoba, byt wręcz aspołeczny, co rozpisywała się z namiętnością na temat flaków, bebechów no i litrów krwi. Ba!

_________________
"Daje wam gówno, ale jeśli się wam spodoba to zjedzcie kawałek. Obiecuję, że zapewni wam w przyszłości więcej wrażeń (perturbacje żołądkowe?!)."

Ale wszystko ma swoje granice...