Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.03.2024 @ 18:57:37

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
Post: 19.02.2005 @ 13:38:22 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2004 @ 9:31:58
Posty: 443
Lokalizacja: Cornwall
Jest to druga część opowiadanka, które już tu puściłem. Bon apetit:)
*************************************************************
Po naszym przyspieszonym pożegnaniu z Błędnikiem, wynajeliśmy łódź, która miała nas wywieźć z tego pięknego miasta na drugą stronę zatoki. Była to stara rybacka krypa. Ponieważ o marynistyce mam pojęcie mniej więcej takie, jak statystyczny chomik o filozofii mędrców dalekiego południa, więc opis samej podróży sobię podaruję. Wspomne tylko, że Bella większą część rejsu wisiał przewieszony przez burtę, kolorując morze swoją treścią żołądkową. Ze mną byłoby podobnie, ale na szczęście mnie czary się imają.
Rybak - wyjątkowy mruk i ponurak, wysadził nas na ląd w lasach niedaleko miasta o wdzięcznej nazwie Brawura. Później mieliśmy się dowiedzieć skąd ta nazwa, lecz nie uprzedzajmy faktów.
Gdy wysiedliśmy - Bella od razu odzyskał kolory na twarzy. Fiknął parę kozłów i efektownych salt, ucałował ziemię, jak jakiś pieprzony kapłan po długim rejsie i spojrzał na mnie wyczekująco. W końcu to JA robiłem za mózg naszej radosnej, dwuosobowej hordy.
Wskazałem kierunek. Do wyboru był dwa. Brawura albo Farmy Golana. Kierunek mógł być tylko jeden, no bo czego mielibyśmy szukać na farmach ?!
Kiedyś zwiedzałem już te rejony i wiedziałem, że niedaleko stąd jest szlak.
Pytacie dlaczego nie popłyneliśmy prosto do portu w Brawurze ?? Odpowiem tak: To był pomysł mojego towarzysza, który miał ku temu swoje powody. Bo w porcie mieszkał ktoś, kogo Bella widzieć nie chciał. Trochę mnie to zirytowało - bądź co bądź musieliśmy włóczyć się lasem, no ale w odpowiedzi na moję ustękiwania Bella podał mi spis miejsc w których ja nie mam czego szukać. Z pewnym żalem musiałem przyjąć jego argumentację.
Zagłębiliśmy się w las. Po jakichś 200 - 300 metrach przed naszymi oczami ukazał się trakt. Skierowaliśmy się prosto na Brawurę. Czas mijał szybko. Zaczynało zmierzchać. Ani się obejrzeliśmy jak zapadła noc. Przywołałem kulę światła, coby nie zabić się o jakiś wykrot. Raźnym krokiem dotarliśmy do rozstajów dróg. I tam miała się zacząć jedna z naszych najbardziej idiotycznych przygód. Do dziś zadaję sobię pytanie, czemu wtedy po prostu nie poszliśmy w swoja stronę. Ale po kolei.
Usłyszeliśmy płacz. W sumię rzadko nas to bierzę, ale tym razem było inaczej. Bo na kamieniu przy rozstajach siedział mężczyzna. Elegancko ubrany, przystojny i wysoki. Wył jak bóbr. Powiadam wam - jak zobaczycie w środku nocy, w lesie płaczącego faceta - szybko się oddalcie.
Zobaczył nas. Na chwilę przestał. Bella wychodził z założenia, że nie ma gorszego widoku, niż płaczący facet. No i też istotom swojej płci trzeba pomagać. Solidarność, qrva, być musi !!.
- Co ci jest kolego ?? - napomknął go grzecznie
A tamten...hmmm....Mówię wam - zobaczyłem w jego oczach blask nadziei. Spojrzał nieufnie na mnie i na kulę światła.
- Nie wiem, czy można mi pomóc..-stwierdził łamiącym się głosem. Wyglądało to tak, jak by zaraz znów miał ryknąć płaczem.
Przejąłem inicjatywę. - Problemy są po to, by je rozwiązywać. Uspokój się. Pomożemy ci, jeżeli będziesz przez chwilę cicho..
- I nie za darmo oczywiście - usłyszałem głos Belli. Solidarność solidarnością, a interesy interesami.
Na to tamten znowu się rozbeczał. Jak dzieciak. Uszy mi już cierpły od tego. Spojrzałem z wyrzutem na cyrkowca.
- Nie mam wam nic do zaoferowania. Jestem spłukany. No i w sumie rzadko używam pieniędzy.
Bella parsknął. W jego oczach zobaczyłem zdanie: Zwijamy się. On chyba też to zobaczył. I przeszedł do targów.
- Jesteś magikem, prawda ? Jeżeli mi pomożesz, ja pomogę tobię. Dam ci namiar na pewien przedmiot, który napewno cię zaintryguje.
Co tu dużo gadać, jego słowa już mnie zaintrygowały.
- Co to takiego ?
- Wyobraź sobię tarczę w którą wkuta jest niewiara, zwierciadło i oko Lafata.
Zakląłem pod nosem. Już wtedy byłem gotowy na tą wariacką imprezę.
- Dobra, o co chodzi ?
Znów popłynęły mu łzy. I zaczął swoją opowieść. Bella aż usiadł. I parsknął śmiechem. Sprawa faktycznie przypominała jasełkę. Nasz zapłakany znajomy z przydrożnego głazu zakochał się nieszczęśliwie. Baaardzo nieszczęśliwie.
Nim skończył swoję wynurzenia, Bella zdążył się popłakać - ze śmiechu oczywiście. Mnie też zaczynało się udzielać.
Nasz rozmówca, widząc to, znów zalał się rzewnymi łzami. Wstał i wyciągnął jakieś przedmioty zza głazu.
- To bez sensu. I tak mi nie pomożecie. Więc mnie zabijcie - tak będzie łatwiej.
Wesołość odeszła nam tak szybko, jak się pojawiła. Niemalże słyszałem jak opadająca szczęka Belli uderza w ziemię. Bo tymi przedmiotami były osinowy kołek i całkiem spory młot.

_________________
audaces fortuna iuvat


Ostatnio zmieniony 19.02.2005 @ 18:09:55 przez Caribre, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.02.2005 @ 14:26:04 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.01.2003 @ 16:25:54
Posty: 7116
Lokalizacja: Ankh-Morpork naszego świata/...
Czyta się to znakomicie, tylko tak dalej !
Na razie, po bardzo pobieżnym przeczytaniu, dwie uwagi:
200-300 metrów - można by to opisać neico inaczej.. jakoś te liczby tak nie bardzo pasują.
I druga sprawa: jasełki NIE mają, z tego co wiem, liczby pojedynczej.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.02.2005 @ 14:29:08 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.12.2004 @ 21:09:53
Posty: 3423
Lokalizacja: Poznań - Trzcianka, Trzcianka - Poznań.
Hayabusa pisze:
Czyta się to znakomicie, tylko tak dalej !
Na razie, po bardzo pobieżnym przeczytaniu, dwie uwagi:
200-300 metrów - można by to opisać neico inaczej.. jakoś te liczby tak nie bardzo pasują.
I druga sprawa: jasełki NIE mają, z tego co wiem, liczby pojedynczej.


Jasełka chyba nie mają a jasełki to nie wiem...:]


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.02.2005 @ 14:41:53 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.01.2003 @ 16:25:54
Posty: 7116
Lokalizacja: Ankh-Morpork naszego świata/...
Racja, jasełka... ale tak czy inaczej, wyłącznie plural.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.02.2005 @ 18:45:29 
Offline
Myszowór
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01.06.2004 @ 23:27:01
Posty: 970
Lokalizacja: Sosnowiec / Bournemouth
Bardzo mi się podoba - choć czasami łatwo zauważyć jakieś błędy - dziwnie złożone zdania, co mi akurat przeszkadza. Te 200-300 metrów trzeba poprawić, bo brzmi jak z kroniki policyjnej i tak naprawde nic nie mówi.
Czytałeś kiedyś Eduarda Mendozę? Odnosze wrażenie, że piszesz bardzo podobnym językiem, choć mniej naszpikowanym komicznymi wtrąceniami.. Jeżeli nie, to radzę poczytać - podszlifujesz styl. (Na dobry poczatek - "Kariera fryzjera damskiego", "Sekret hiszpańskiej pensjonarki" lub "Oliwkowy labirynt" - świetna zabawa intelektualna, a przy tym rozkosz dla podniebienia estetyki. Polecam.)

Hmm.. właśnie przeczytałam część pierwszą.. - nie ma tam takich "komicznych wtrąceń" - a jezeli już są podobne, to spełniają zupełnie inną funkcję i raczej uśmiechu nie wywołują. Zmieniasz styl na przestrzeni dwóch opowiadanek.. jednego??:> Hehe..

Pozdrawiam.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.


Ostatnio zmieniony 20.02.2005 @ 15:52:43 przez Convir, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.02.2005 @ 20:00:16 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 28.12.2004 @ 18:42:36
Posty: 38
Lokalizacja: Stolica
Powinieneś to 200-300 metrów napisać słownie.
Trochę dziwne te zdania...
Ale w sumie podobało mi się, a to już dobrze, bo to nie moje klimaty (!)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.02.2005 @ 18:53:53 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Nie jest źle, wcale nie jest źle :D
Tylko - na wszystkich bogów - nie czytaj tego grafomana zgrozy-Mendozy. Takiego pustosłowia nie czytałam nigdy dotąd, ani nigdy (prawie) potem. Odrażające.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.02.2005 @ 19:28:08 
Offline
Myszowór
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01.06.2004 @ 23:27:01
Posty: 970
Lokalizacja: Sosnowiec / Bournemouth
Hmm.. odchodząc od tematu - pustosłowie, a jednak hiszpańskie bestsellery, nie/schodzącey ze sklepowych witryn przez ładnych kilka miesięcy.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.02.2005 @ 19:34:50 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Na tejże fali zachwytów kupiłam i usiłowałam przeczytać "Przygodę fryzjera damskiego". Przygoda ta (czyt.: moja z tą książką) w moim przypadku potwierdziła tylko znane skądinąd powiedzenie, że nie wszystko złoto, co jest reklamowane, a świecić się może równie dobrze dziura w gaciach.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.02.2005 @ 19:42:28 
Offline
Myszowór
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01.06.2004 @ 23:27:01
Posty: 970
Lokalizacja: Sosnowiec / Bournemouth
Masz rację - oczywiście (co do gaci:) ).
No cóż - są gusta i guściki. Nie ma co się spierać. Mi się podobało - Tobie nie. Ot cała przygoda z fryzjerem ;)
Pozdrawiam.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21.02.2005 @ 9:58:32 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2004 @ 9:31:58
Posty: 443
Lokalizacja: Cornwall
To po kolei:
- Mendozy nie czytałem, postaram się nadrobić, sam ocenię czy jest grafomanem:);
- Te liczby to hmmm....moje lenistwo;) ;
- Nie, nie zmieniam stylu, tylko akcja się rozkręca, bo cd. nastąpi..:)
- Ale mnie rozpuszczacie:) ;
Jeszcze trochę i wyjdzie mi z tego książka;) Dzięki za wasze budujące komentarze, no i muszę podziękować facetowi, który pierwszy to czytał i oceniał, a niedługo tu się pojawi (na zonie).
DIABEŁ - DZIĘKI:)

_________________
audaces fortuna iuvat


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.05.2005 @ 3:40:34 
Offline
Zmiany

Rejestracja: 22.04.2005 @ 4:57:35
Posty: 195
Lokalizacja: Denver, Co
Niezle, ale naprawde zaczynam myslec, ze te trzy czesci powinno sie czytac za jednym zamachem (jeszcze trzeciej nie przeczytalam). Z poczuciem humoru to Twoje opko:)))

_________________
"Only put off until tomorrow what you are willing to die having left undone." Fortune Cookie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group