Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.03.2024 @ 14:20:15

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 5 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Odwieczna Moc
Post: 25.02.2010 @ 18:01:41 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 25.02.2010 @ 17:55:26
Posty: 2
Oto pierwszy rozdział mojego opowiadania, które będzie w długości książki. Wstawiam tylko ten rozdział, by usłyszeć Wasze opinie jako specjalistów. Oto one:

I


Varald siedział w fotelu w swoim gabinecie, wysłuchując kolejnych świadków. Był młodym, przystojnym księciem. Jego czarne jak smoła włosy opadały mu do ramiom. Ostre rysy twarzy podkreślały jego wojowniczą naturę. Błękitne oczy wesoło patrzyły na świat. Porządnie zbudowany, wysoki i bardzo silny książę wzbudzał respekt wśród poddanych, przez których był uwielbiany. Varald zamyślił się. Żaden z poznanych światków nie wydał mu się wiarygodny, niektórzy wyglądali tak, jakby sami nie wiedzieli co widzieli.
Znudzony, spojrzał na wchodzącego ostatniego świadka, który zgłosił się do składania zeznań.
- Witam, panie. – powiedział siwowłosy starzec, kłaniając mu się nisko. Ubrany był w starą, wytartą koszulę i spodnie.
- Witam. – odparł znudzonym głosem Varald. – Jakie nosicie imię?
- Jestem Sam, pracuję jako rolnik w Savegran.
- A więc, panie Sam, niech pan opowie co pan widział.
- Było to kilka dni temu. Wstałem wcześnie rano, by zająć się moimi zwierzętami, gdy zza szopy sołtysa usłyszałem krzyk. Chwyciłem grabie i natychmiast tam pobiegłem. Gdym znalazł się na miejscu, zauważyłem leżącego za szopą martwego sołtysa. Jego ciało było kompletnie rozszarpane, jakby go niedźwiedź dopadł. Miałem już zamiar stamtąd odejść, gdy usłyszałem jakiś szelest w zaroślach. Podkradłem się, by sprawdzić cóż to takiego, i zobaczyłem uciekającego człowieka-lwa.
- Człowiek-lew powiadacie? – zaśmiał się Varald. Po dwóch godzinach wysłuchiwania osób mających coś wspólnego z tą sprawą, dopiero ten zaczął opowiadać prawdziwe bzdury. Wielu mówiło że to był niedźwiedź, niektórzy że wilk, inni uważali nawet, że dosięgła go kara leśnych boginek, w które wierzyli chłopi. Lecz on widział ciało, i wiedział, że ani człek, ani zwierz nie mógł tak zmasakrować sołtysa, jednak nie wierzył w fantastyczne opowiastki chłopów.
- Ano człowiek–lew. Cały obrośnięty futrem, w skórzanej zbroi i z dziwacznym mieczem. Do tego wielki jak stodoła. Twarzy żem nie widział, bo uciekł bardzo szybko.
- To wszystko?
- Tak, panie.
- Cóż, panie Sam, po tym co opowiadali inni, pańska wersja brzmi całkiem normalnie. – powiedział po chwili Varald z uśmiechem rozbawionego dziecka. Przynajmniej nie wspomniał pan o leśnych boginkach.
- Bo to nie mogły być one. Ale pewnie dorwały tego sukinsyna, gdy wkroczył do lasu.
- Tak, pewnie ma pan rację. – odpowiedział książę wciąż się uśmiechając. – Jeśli coś ustalimy w tej sprawie, to pana powiadomimy.
- Dziękuję, panie. Czy mogę już odejść?
- Tak, oczywiście. – odpowiedział Varald. Starzec jeszcze raz się ukłonił, po czym zamknął za sobą drzwi.

Zebranie odbywało się w dużej sali, na której ścianach wisiały w złotych oprawach obrazy poprzednich Wielkich Magów. Sala była oświetlana przez złote świeczniki, znajdujące się w jej rogach. W pomieszczeniu był tylko jeden mebel: duży podłużny stów przy którym siedzieli magowie. W centralnym miejscu siedział Wielki Mag. Był to mężczyzna w średnim wieku, wysoki, o dostojnej twarzy i postawie.
Varald siedział przy długim, podłużnym stole, przysłuchując się rozmowie. Po opisaniu zeznań ostatniego ze światków, wśród magów wybuchła ożywiona dyskusja.
- To, co usłyszeliśmy panowie, zostało już potwierdzone przez Ёzyvir. – Powiedział Wielki Mag, po uciszeniu się rozmów. - Sprawdzili oni całą okolicę i las, odkrywając ślady podobne do śladów lwa, a także żółtą sierść w lesie. Rany poniesione przez sołtysa wykluczają znane nam zwierzęta, czy działanie człowieka, a nawet któregoś z magów.
Szum rozmów znowu przetoczył się po sali.
- A czy nie mogły zrobić tego elfy lub krasnoludy? – Zapytał ktoś z końca stołu.
- Nie wykluczam tej możliwości, jednakże dlaczego mieli by go zabijać? Nawet i oni nie są tak okrutni. Zresztą, kilka minut temu dotarło do nas sprawozdanie z magicznego przesłuchiwania świadka, którego zeznania opisał książę Varald. Okazały się one całkowitą prawdą.
- Co więcej, nasi ludzie mieszkający nieopodal przełęczy w górach Gardowskich, dostrzegli oddział tychże stworów przekraczający przełęcz.
Dźwięki przerażenia rozeszły się po sali. Wybuchła ogólna wrzawa, którą po raz wtóry uciszył Wielki Mag.
- Dziwne, iż nie zostały wykryte przez magię. – Powiedział jakiś głos z końca sali.
- A może potrafią się jakoś kamuflować? - Zaproponował Varald.
- Cóż, to jest możliwe, lecz mało prawdopodobne. - Odpowiedział Wielki Mag. – Bardziej przerażające jest jednak to, że te stwory są dobrze zorganizowane, co może oznaczać, że ktoś lub coś spoza Alantrii stwarza armię, która wkrótce zawita u naszych bram.
Tym razem nikt nic nie powiedział. Zapadła martwa cisza.
- Sugeruję panowie, byśmy nie traktowali tego naprawdę poważnie, ale wzmocnili patrole przy granicy. – Powiedział Varald, przerywając ciszę. To jak na razie najlepsze wyjście, może dowiemy się czegoś więcej po pewnym czasie.
- Tak to dobry pomysł. – odpowiedział Wielki Mag. – Dokładne rozporządzenia zostaną ogłoszone na następnym spotkaniu. Zebranie uważam za zakończone.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25.02.2010 @ 19:49:05 
Tomihar pisze:
Znudzony, spojrzał na wchodzącego ostatniego świadka, który zgłosił się do składania zeznań.

Lepiej wyglądałoby chyba "Znudzony, spojrzał na wchodzącego właśnie ostatniego spośród ludzi, którzy zgłosili się do składania zeznań". Jakoś za dużo tego świadkowania. ;)
Tomihar pisze:
Lecz on widział ciało, i wiedział, że ani człek, ani zwierz nie mógł tak zmasakrować sołtysa, jednak nie wierzył w fantastyczne opowiastki chłopów.
Wiedział, że ani człek, ani zwierz, a nie wierzył w opowiastki, więc co przypuszczał? Potknięcie się i drastyczny upadek?
Cytuj:
- Cóż, panie Sam, po tym co opowiadali inni, pańska wersja brzmi całkiem normalnie. – powiedział po chwili Varald z uśmiechem rozbawionego dziecka. Przynajmniej nie wspomniał pan o leśnych boginkach.
Po "dziecka" powinien być myślnik. Poza tym, parę zdań wcześniej było:
Tomihar pisze:
Po dwóch godzinach wysłuchiwania osób mających coś wspólnego z tą sprawą, dopiero ten zaczął opowiadać prawdziwe bzdury.
Rozumiem, że ta późniejsza wypowiedź to sarkazm księcia?
Cytuj:
Starzec jeszcze raz się ukłonił, po czym zamknął za sobą drzwi.
Pierwszy raz ukłonił się wchodząc, drugi dopiero teraz, w międzyczasie nie kłaniał się - "jeszcze raz" chyba zbyteczne.
Cytuj:
duży podłużny stów

Cytuj:
Varald siedział przy długim, podłużnym stole,
Epitet stały? :) "podłużny stół" - jak "boski Hektor"? ;)
Cytuj:
Zresztą, kilka minut temu dotarło do nas sprawozdanie z magicznego przesłuchiwania świadka, którego zeznania opisał książę Varald. Okazały się one całkowitą prawdą.
Ja to zrozumiałem tak: magowie potrafią jakoś sprawdzić, czy to, co mówi przesłuchiwany, jest prawdą. W takim razie przesłuchiwanie przez księcia chyba nie było potrzebne. Pomijając kwestię, czy książę zajmowałby się osobiście przesłuchiwaniem świadków nawet najdziwniejszego zabójstwa, ale w sumie czemu nie, to już zależy od świata przedstawionego.
Cytuj:
Co więcej, nasi ludzie mieszkający nieopodal przełęczy w górach Gardowskich, dostrzegli oddział tychże stworów przekraczający przełęcz.
Gdybym pełnił ważną funkcję w jakimś państwie i dowiedziałbym się o tego typu stworach przekraczających przełęcz, chyba natychmiast bym to rozgłosił, nie czekając na okazję podczas debaty na temat dziwnego zabójstwa.
Cytuj:
Dźwięki przerażenia rozeszły się po sali.
Słowo "dźwięki" jakoś mi tu nie pasuje. Przerażone głosy?
Interpunkcja też do poprawy, tak mi się w każdym razie wydaje.


Na górę
  
 
Post: 25.02.2010 @ 20:25:13 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 25.02.2010 @ 17:55:26
Posty: 2
Ojojoj no to wpadłem. A wydawało mi się że dobrze wyszło ;p a więc nawet mnóstwo książek fantasty które czytałem nie pomogą mi w pisaniu książek tegoż gatunku. O interpunkcji wiem, a o reszcie nie wiedziałem.
Więc tak, książę przesłuchiwał, bo tak jakby selekcjonował składających zeznania. Jak trafił na coś co wydawało mu się podejrzane, odsyłał do magów.
Oczywiście, gdyby ktoś widział potwory na przełęczy, to by to rozgłosił. Ale przełęcz leży daleko, a ludzie czyli tak jakby szpiedzy magów wysłali do Wielkiego Maga informację myślową o potworach.
Książę zajmuje się sprawami ludu, niby powinien mieć od tego ludzi, ale nie ma. Magów nie interesują sprawy pospólstwa, a książę był takim jakby urzędnikiem od tego typu spraw :P

No i tyle z wyjaśnień. A chciałem być pisarzem :P


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25.02.2010 @ 22:18:14 
Offline
Feldmarszałek Duda
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.10.2005 @ 22:43:37
Posty: 4932
Lokalizacja: nikaj.uuk!
Cytuj:
- Witam. – odparł znudzonym głosem Varald. – Jakie nosicie imię?
- Jestem Sam, pracuję jako rolnik w Savegran.
To tak specjalnie? ;)

Tu kilka niedociągnięć:
Cytuj:
W pomieszczeniu był tylko jeden mebel: duży podłużny stów przy którym siedzieli magowie.
Cytuj:
Varald siedział przy długim, podłużnym stole, przysłuchując się rozmowie. Po opisaniu zeznań ostatniego ze światków, wśród magów wybuchła ożywiona dyskusja.
Cytuj:
Rany poniesione przez sołtysa wykluczają znane nam zwierzęta, czy działanie człowieka, a nawet któregoś z magów.
Cytuj:
Nawet i oni nie są tak okrutni.
Cytuj:
Wybuchła ogólna wrzawa, którą po raz wtóry uciszył Wielki Mag.
Nie zauważyłem, żeby wcześniej kogoś uciszał.

Jak zwykle w takich sytuacjach bardziej skupiłem się na formie niż na treści. Kilka niepotrzebnych powtórzeń i styl raczej nie dla mnie. Nie jestem pewien, jak to jest z tymi myślnikami i kropkami w dialogach.
Trochę nie pasuje mi sposób, w jaki książę zwraca się do rolnika i to, że mówią praktycznie takim samym językiem. Tyle ode mnie.

_________________
P2009 / 59124 ИOНTAЯAM / 251095

Dzień dobry, piękne panie – rzekł, kłaniając się uprzejmie. – Czy przypadkiem wiecie, dokąd odsyła się kurvvy?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09.11.2013 @ 16:14:23 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 09.11.2013 @ 16:07:54
Posty: 5
Lokalizacja: Katowice
Pisz nadal. Myślę, że to idzie w dobrym kierunku. Fabuła ok, dosyć inspirująca. Myślę, że jest talent i dobry pomysł.

_________________
Całe życie jest przygodą, pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 5 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group