Wieża Błaznów

Jakiś rok temu w moim kółku filmowym oglądaliśmy nasze pierwsze etiudy. Najgorzej poszło pewnej skądinąd sympatycznej koleżance...żenująco słabo, powiedziałbym. Nie w tym jednak rzecz...sęk w tym, że podczas analizy zamiast się roześmiać czy przyznać,że słabo jej poszło...zaczęła się bronić mówiąc o swoim niskim IQ...o stresie przy pierwszym takim doświadczeniu twórczym, o swoim złym dniu. Nie wiedziałem co zrobić z moimi oczami z zażenowania.
A prowadząca powiedziała tylko:
- Nastepnym razem, gdy zrobisz coś kiepskiego daj na początku napis:
'Dnia gdy to kręciłam naprawdę fatalnie się czułam. Byłam w stresie i w ogóle. A do tego mam niskie IQ. Przepraszam i jednocześnie zapraszam do oglądania...
PANI REŻYSER'

Ant... Wchodzisz na zbyt wysoki poziom analogii...

heh...Jak to anterion...Czym byłoby życie bez dygresji?

"- Nastepnym razem, gdy zrobisz coś kiepskiego daj na początku napis:
'Dnia gdy to kręciłam naprawdę fatalnie się czułam. Byłam w stresie i w ogóle. A do tego mam niskie IQ. Przepraszam i jednocześnie zapraszam do oglądania...
PANI REŻYSER'"

Wydaje mi się, że niektórzy ludzie oczekują, że świat się dostosuje do nich. wybaczcie, ale dysortografia to nie jest to samo co ucięta noga, za pomocą komputera i opcji sprawdzania pisowni dysortografik czy inny "dys" ma te same szanse publikacji co "niedys", więc jęczenie o zaświadczeniach mnie nie przekonuje.

Równie dobrze ja mogę iść do Heliosa i dać im mój nakręcony samodzielnie film. Kiedy mnie zaś zapytają, dlaczego obraz wiecznie się chwieje, odpowiem, że przecież nie miałam siły jej porządnie utrzymać, ale to nie moja wina, prawda? A czepianie się tego to dyskryminacja słabszych fizycznie! W końcu film jest świetny! Czemu nie mieliby go dać na ekrany? No czemu? Przecież publiczność woli moje arcydzieło z chwiejącą się kamerą niż jakieś tam zwyczajnie nakręcone filmidła, prawda? Ogląda się przecież znacznie przyjemniej! Tylko jacyś chorzy pedanci się będą czepiać tego latającego w tę i wewtę obrazu, nie?

No to sobie wyobraźcie, że błędy są jak ta chwiejąca się kamera - cholernie utrudniają skupienie się na fabule, zapewne genialnej.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Przyznam szczerze, że nie rozumiem tej dyskusji. Przecież jeśli nie będziemy zwracać uwagi na błędy w małych formach literackich, niedługo przestaną nam one przeszkadzać w książkach. Stąd już tylko krok do zastanawiania się, kto i po co w ogóle wymyślił ortografię, oraz zarzucenia wszystkich dziwnych rzeczy których uczą w szkołach. Następnie przeniesiemy się do epoki kamienia łupanego, co jest niewątpliwie ciekawą i dość pociągającą perspektywą, ale wtedy już sobie nie pogadamy, bo Zona przestanie działać.

Meadwyn, Haletha: Całkowicie się z Wami zgadzam i popieram.
Uważam, że jeśli coś się robi, to należy to robić dobrze, a nawet bardzo dobrze, a jeśli się nie udaje, to dać sobie spokój.

a ja mam pytanie z innej beczki-prosze o wykladnie co to jest opowiadanie związane z klimatem ASa jak bardzo ma byc z nim związane , kto będzie ocenial stopien tego związania, na jakich przeslankach sie bedzie opieral.Tzn-czy maja byc Ci sami bohaterowie, albo te same miejsca albo cos jeszcze?czy wystarczy ze bedzie to fantasy tego typu która uprawia AS?Bo ja serio nie rozumiem o co chodzi konkretnie

_________________
<b> <i> Na pohybel skur<i>w</i>ysynom! :)) </b> </i>

Nie musi tam być Geralt, nie musi paść nazwa geograficzna z ASa.

Chodzi o subiektywne wrażenie admina i/lub jego pomocników.

Tak, ten subiektywizm admina. Czy admin nie powinien być jak sędzia bezstronny, kierując się ogólnie przyjętymi zasadami poprawności gramatycznej, ortograficznej tudzież względami przyzwoitości ? Wszak o gustach się nie itd.

tymbardziej ze zaświadczenie praktycznie nic nie znaczy. Papierek to ja też mam (przydał się kilka lat temu na maturze) a wiem, że jak się skupię, to na 10 stronach tekstu w wordzie mam maksymalnie 2-3 podkreślenia. Tylko najczęściej mi sie po prostu nie chce.........

_________________
lśnij potęgo kościołów...

Właśnie. Połowa mojej rodziny i znajomych to poloniści, więc wypocin ludzi z autentycznymi i rzekomymi dysfunkcjami trochę się w życiu naglądałem. Z mojego doświadczenia wynika, że na 10 osób z zaświadczeniem prawdziwą dysfunkcję mają 2-3. Mało tego: mimo że nie jestem specjalistą, to w większości przypadków potrafiłbym bez problemu odróżnić prawdziwą dysfunkcję od udawanej. Rzecz w tym, że dysortograficy czy dyslektycy robią bardzo charakterystyczne i nietypowe błędy, (np. nie rozróżniają "ą" od "om", "t" od "d" albo połykają sylaby w środku długiego wyrazu).

Za to już całkowicie krew mnie zalewa, jak ludzie wycierają sobie gębę dysfunkcjami w Internecie. Nie dość, że najczęściej kłamią, to jeszcze nie chce im się włączyć sprawdzania pisowni i uznają, że wszystko jest OK. A fakt, że innych czytanie "dórzy" czy "rzułf" może męczyć, to już ich nie obchodzi. Ech, wziąłbym pałę...

_________________
I'm not dead yet.

Lepiej tego nierób, Panie mogły by się oburzyć...;-))))))))

_________________
The Anthem
"From the beginnin' to end
Losers lose, winners win
This is real, we ain't got to pretend
The cold world that we in
Is full of pressure and pain
I thought it would chane
But its stayin' the same "

To niech się oburzają ~... ?!
Masz jakieś wspomnienia z dzieciństwa związane z oburzonymi dziewojami ??

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Widzę że forum przymiera artystycznie, nikt jakiegoś opowiadanka nie wrzuca??Brak natchnienia??:-) Wiem, że są wakacje;-))))))))

_________________
The Anthem
"From the beginnin' to end
Losers lose, winners win
This is real, we ain't got to pretend
The cold world that we in
Is full of pressure and pain
I thought it would chane
But its stayin' the same "

Chyba czas na nowe Nazgulfiction w klimatach Diuny ~ Matrixa;))
A może Drórzyni przejmą tę oburzającą pałeczkę?
No dobra, dobra, tylko żartowałam:))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.