apollogetic pisze:
Z perspektywy studia, łatwo wręcz zapomnieć o samym filmie w całym przedsięwzięciu.
Zresztą...chyba tak właśnie się dzieje:)
Owszem, tyle, że są wyjątki. IMHO LOTR jest dobrym filmem, bo to była chyba wizja Jacksona. Z drugiej strony to samograj gadżetowy. To się aż prosiło o taką promocję. I wcale się nie dziweię, że wykorzystują to do ostatniej kropli. Money make the world go around :))
adalbert pisze:
Nie lubie filmow, w ktoryc w polowie moge z grubsza oszacowac zakonczenie
Ja z tego powodu nie lubię spoilerów. Pamiętam, jak pierwszy raz oglądałam "Psychozę" Hitchcocka, było to może coś z rok temu. Nie widziałam tego filmu, ale nagle przypomniałam sobie, jak mi znajomy ładnych parę lat temu opowiadał o tym filmie. I nagle w połowie wiedziłam już co jest nie tak, co się okaże itd. "Psychoza" jest filmem dobrym samym w sobie, niemniej zniszczyło mi to połowę przyjemności. Nigdy nie ma drugiej okazji aby zrobić dobre pierwsze wrażenie, niestety. Z drugiej strony zdarza mis ie oglądać filmy x razy, tylko po to, żeby jeszcze raz poczuć klimat, atmosferę. Wiesz, ze ja za każdym razem, gdy oglądam "Hair" mam nadzieję, że <spojler>
George Berger nie umrze </spojler> ? "Dom dusz" oglądałam z 7 razy. Niektóre filmy mają po prostu taki klimat, że zawsze lubię do nich wracać. Jak choćby takie drobiazgi jak Poirot z Davidem Suchetem - najlepszym Poirotem ever :))