No cóż, nick zobowiązuje :) A teraz do meritum:
Jak już mówiłem, z piw ogólnodostępnych najbardziej lubię Carlsberga. Mam z nim związane bardzo miłe wspomnienia i bardzo się ucieszyłem, gdy po okresie błędów i wypaczeń (za które ktoś w Okocimiu powinien zawisnąć za woreczek) smak wrócił do normy, Forsycja świadkiem. Ale tylko butelki, z puszkami lepiej uważać.
Z innych piw standard: Tyskie, Lech, Żywiec mniej. Dobre i tanie są Tatra i Żubr. Kasztelan też nie jest zły, jak na swoją półkę.
Jeśli chodzi o piwa zagraniczne, to oczywiście produkty zza południowej granicy. Pilsner oczywiście, Budweiser jeszcze bardziej. Ostatnio w sklepach widziałem czeskiego Zubra za 2,09, polecam. Ze słowackich dobry jest Zlaty Bażant, a oprócz tego Smadny Mnich i Kelt. Saris w sumie też. Nie lubię za to Heinekena, jakiś bez smaku dla mnie jest, za Amstelem też średnio przepadam. Palm może być, ale ciut za słodki, zaletą jest niesamowicie wytrzymała piana. Bardzo dobry, ale ciut drogi jest Miller. Piwo z Wysp - jak najbardziej, tyle że drogie niestetość. Belfast jest całkiem znośną podróbką, ale to jednak nie to.
To teraz kolej na piwa, których NIE lubię. Przede wszystkim wszystkie smakowe wynalazki, typu Gingers, Redds, czy (o zgrozo) Karmi. Ewentualnie może być Lemons, ale piwem bym tego nie nazwał. Nie przepadam też za mocnymi, a za Warką Strong w szczególności. Wspomniałem już o Heinekenie. Z piw jasnych jeszcze raczej unikam Warki zwykłej, Królewskiego, EB, Okocimia i wszelkich wynalazków typu Tesco.
Co do Fratera, to mnie skołowaliście, chyba będę musiał to własnym językiem zweryfikować.
Tyle z mojej strony. Reszto Narrenturmu - wpisywać się ;)
<i>Zgodnie z Ustawą o Wychowaniu w Trzeźwości itp, zmieniłem temat z Piwo na Napoje, by ktoś się przypadkiem nie czepiał, że spożywanie propagujemy. Vramin. </i>
_________________ Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.
|