elwen_rhiannon pisze:
Bądźmy szczerzy: kto z nas nie marzył choć raz w życiu, żeby zostawić męczącą rodzinę/wrednego szefa/zepsuty komputer/dziury w chodnikach/niepotrzebne skreslić i przenieść się do... No właśnie - dokąd?
Zakładając, że nie byłoby się jednostką wybitną w skali społecznej, raczej żołnierzem niż wielkim przywódcą, badaczem niż mędrcem, "takim sobie" czarodziejem niż wszechmocnym arcymagiem, skromnym mieszczaninem niż członkiem rodziny królewskiej?
"Sapkozja"? Śródziemie? Ziemiomorze? Xanth? Amber? Narnia? Krynn? Dysk? Świat Harry'ego Pottera (de gustibus non est disputandum!!!)?
(...)
E.RHIANNON
Cóż ja już od dawna znam odpowiedź nz to pytanie. Gdyby istniały światy równoległe wzorowane na "Sapkozji" i "Śródzieniu" wybrałabym mieszaninę wybuchową obu światów. Realia i sposób życia w "Sapkozji" bardzo mi odpowiadają, ale za partera wolała bym kogoś pokroju Boromira lub Aragorna... ale to czcze mrzonki.
Jeśli tylko miłabym możliwość znalezienia sięw tamtym świecie bez możnośći powrotu, poszłabym na całość, nawet gdybym miała otrzymywać od losu takie cięgi jak Yen i otaczaliby mnie sami nieudacznicy. Chciałabym móc walczyć, rzucać czary i zmieniać partnerów ja k wspomniana czarodziejka...
Chciałabym wiele... i a to najbardziej nie napiszę.