Keri pisze:
Nie wiem Zamorano, ale mam wrażenie, że może znasz się na komiksie, ale na życiu to już nie bardzo ;)
Litościwie nie skomentuję głębi Twej myśli lotnej:]
Cytuj:
Przede wszystkim nie podoba mi się, ze rzucasz "cenzurami" i mówisz osobie, która rysuje od 14 lat, ze wiesz lepiej. Imaginuj sobie, ze w kwestii technik i rysowania postaci charakterystycznych to ja prawdopodobnie wiem lepiej od Ciebie,
Po tym co napisałaś o komiksie to zwróciłem uwagę, że jednak o komiksie wiem lepiej (pod cenzurą było kuffica). O komiksie nie o Twej pasji. Bo jeśli ktoś tak kwituje wielość szkół graficznych, poetyk tej formy przekazu to się na komiksie nie zna. Albo zna sie słabiutko i wycinkowo. Niewiele rzeczy mnie tak irytuje jak takie niesprawiedliwe i oklepane banały. Może jeszcze text o polskich ułanach szarzujących na czołgi.
Keri_Moore pisze:
Zamorano pisze:
Bywa, że świetni rysownicy komiksów są równie znakomici w ilustracji książkowej (Rosiński, McKean). Odwrotnie to nie działa.
A i jeszcze tylko odnośnie tej kwestii. Zastanawiam się co by było, gdyby Ci panowie zaczęli odwrotnie, czyli od ilustracji. Toz pewnie już nie mieliby czego szukać w świecie komiksów! Bo wszakże to logiczne, ze w drugą stronę to nie działa - ich talent na zawsze zostałby stracony ;D
Rosiński zaczynał, on jest wyjątkiem. Ale robił to jako erzats komiksu bo mu nie było wolno robić komiksu. To jest kwestia czegoś co się określa terminami "rysunek narracyjny" czy "język komiksu". Po prostu dobry rysownik komiksu potrafi zrobić dobrą ilustracje ksiązkową. A dobry ilustrator musi się komiksu uczyć a napewno znać co nieco z jego osiągnięć czy typów.