arien pisze:
Owszem, lepiej mieć dużo dobrych zdjęć, niż dużo gorszych. To fakt nie podlegający dyskusji. Tylko mało kto może poszczycić się takimi wynikami:). Zwykle ma się właśnie masę złych, ładnie zgranych do komputera i służących do torturowania poczucia estetyki znajomych. osobiście uważam, że lepiej jest mieć zdjęc mniej, ale za to dobrych.
Z tym się zgodzę w całej rozciągłości, choć fakt posiadania mnóstwa zdjęć, z których dobrych jest znikoma część jest conajmniej wkur****cy zwłaszcza kiedy czuć to po kieszeni :]. A w fotografii analogowej czuć to
mocno po kieszeni i z czystym sumieniem się mogę teraz do tego przyznać, że kusząca jest myśl nie ponoszenia tej konsekwencji fotografując cyfrowo.
Jednak praca w ciemnie jeszcze jest dla mnie na tyle satysfakcjonująca i pociągająca, że nie jestem w stanie zamienić mojego 20 letniego Canona na Cyfre. Z racji swojego przyszłęgo zawodu, zapewne kupię cyfrówkę jednak cały czas traktuje ją jako aparat do pracy nawet jeśli będzie to profesjonalny sprzęt.
Asl pisze:
Przecież fotograficy analogowi też wykadrowują, czy retuszują zdjęcia, nespa?<ciach>
Ano prawda, tyle że kadrowanie i retusz w fotografii tradycyjnej polega trochę na czymś innym niż zabawa PS. Wszystko co można ze zdjęcia wyciągnąć podczas obróbki w chemii tylko podnosi walory techniczne fotografii, nie zmienia jej jak gdyby pod kątem fizycznym, nie ma ingerencji w obraz, nie ma pobicia kolorów czy ich zmiany, nie ma masek i innych efektów, które możliwe są w komputerku. Obraz pozostaje jaki był, zdjęcię jest tylko lepsze technicznie.
_________________
I don't know where life's going ...
po drugiej stronie ... obiektywu