semper_malus pisze:
Cholera . Mam pytanie czy jak opowiadanie /ksiązka jest nudna to to nie jest wystarczający powód by uznać ,że jest zła?
Nie, niewystarczający, większość książek, których nie rozumiemy, jest dla nas zła, choć w rzecziwstości przedstawia ogromną wartość pod względem literackim. A ci, którzy je rozumieja, potrafią się nimi cieszyć.
semper_malus pisze:
Czy kipściutkie dialogi rozwlekła fabuła i akcja która stoi w miejscy nie jest argumentem na to aby określić dziełko jako złe?
No i znowu TWOJA WŁASA OPINIA. Możesz jej nie uogólniać i nie wkładać wszytskim w usta?
semper_malus pisze:
Czy jak ktoś weźmie na warsztat najsłynniejszy wątek miłosny i skręci i ukręci top na swój użytek i to sie komuś nie spodoba to to musi się z tego k***a przed wszystkimi tłumaczyć? Bo z tych pozytywów i zachwytów jakiw wyczytałem z o tym dziwologą baśniowo-mitycznym jakoś też nie dostrzegłem żadnych argumentów.
Czy ty wogóle czytałeś Bediera? Wiesz, kto to jest? Czy nie potrafisz bawić się tym wątkiem, innym spojrzeniem na tę samą historię? Czy ty wogóle rozumiesz ten dowcip?!
semper_malus pisze:
Co to jest argument bo ja już nie wiem.
słownik Władysława Kopalińskiego pisze:
argument - dowód, racja; przesłanka dowodu, twierdzenie mające uzasadnić a. obalić tezę.
Twierdzisz, że opowiadanie jest złe, argumentem jest twoje osobiste odczucie. Jakim ty jestes autorytetem, żebyśmy mieli wierzyć ci na słowo?