Tarkus pisze:
Noż kurde, a "Karmazynowy Pirat"? A "Bunt na Bounty", osobliwie w wersji starej, a nie z Gibsonem? A "Kapitan Blood" z Errollem Flynnem? :))
Której starej ? :) Bo przeca były dwie "stare" :) Z 1935 roku, gdy Clark Gable grał Fletchera Christiana ? Czy może z 1962 roku , gdy Marlon Brando był Fletcherem Christianem ? Zresztą moim zdaniem film z 1984 roku tez był bardzo dobry. Zwłaszcza, że troszkę inaczej rozłożył akcenty tej historii. Zwłaszcza jeśli idzie o kapitana Williama Bligh. Natomiast czy to są stricte pirackie filmy to bym polemizował :)
Co do piratów na poważnie, to ja bym chętnie coś takiego zobaczył. W takich klimatach jak telewizyjna czołówka magazynu "Morze" dawno temu, nie wiem czy pamiętacie. Mióóód :) Bo "Wyspa skarbów" Stevensona i jej kontynuacja a właściwie to prequel : "Złoto z Porto Bello" Douglasa Arthura Smitha Houdena (powieść wydana w kultowej serii zeszytowej "Biblioteka przygody, podróży i sensacji", za PRL-u sprzedawanej w kioskach) to jedne z najczęściej repetowanych lektur mojego dzieciństwa. Zresztą to chyba jedyny ze znanych mi przypadków (no może jeden z dwóch, "Złoto z Porto Bello" znaczy), gdy popełniona po latach przez innych pisarzy kontynujacja klasycznego tytułu dorównuje oryginałowi, a może nawet go przebija (czasem tak mi się wydaje). I skoro jesteśmy przy filmach pirackich to wymienię tu dwa. Ekranizację "Wyspy skarbów", chyba z lat 70tych. Tą z Orsonem Wellesem w roli Długiego Johna Silvera. Mam cichą nadzieję, ze ktoś to wyda u nas na dvd. Bo to mój "film kultowy" szczeniackich lat :P Pamiętam jeszcze miniserial według tegoż Stevensona. Nie był tak fajny jak tamten film, ale dawał radę :) Charlton Heston był w nim Długim Johnem Silverem. Pojawił się też gdzieś tam Christopher Lee.