Nie jestem przekonany, czy to dobre miejsce do pisania o tym, ale po raz kolejny zabrałem się za uzupełnianie zaległości w literaturze i zaopatrzyłem się w "Wrzesień". Pewnie zostanę szybko zlinczowany, ale pierwsze wrażenie było... no cóż, miałem mieszane uczucia. Delikatnie mówiąc. Blurb na tylniej okładce był straszliwy i spowodował, że ukryłem twarz w dłoniach i pomyślałem "o Jezu, jeszcze jeden pogromca mitów?" Potem zawstydzony przypomniałem sobie, że Autor to nie był byle kto i nie skompromitowałby się dołączeniem do legionu Poprawnych Politycznie i Oświeconych zajmujących się Odbrązowieniem Polskich Mitów i Trzeźwym (czytaj:skrajnie sceptycznym) Spojrzeniem na Historię, na których to jestem uczulony. Tak więc, z pewną taką nieśmiałością zabrałem się do czytania, i już pierwszy rozdział - genialnie skonstruowany - sprawił, że w myślach posypałem sobie głowę popiołem. Dalej było juz tylko lepiej. Nie skończyłem jeszcze czytać, ale i tak jestem zachwycony. Jak już wspomniałem pierwszy rozdział jest przecudowny - utrzymany w gorzkiej tonacji, ale bez zakompleksienia i przesady, jaka towarzyszy większości podobnych tekstów. Potem trafiają się fragmenty zarówno niemal zabawne jak i skłaniające do przemyśleń. Mam tylko jedne zastrzeżenie - do komanda lepiej pasowałaby nazwa Szczury niż Wiewiórki. ;)
IMO jedyną słabą stroną jest jak już wspominałem tekst reklamowy na tyłach książki, ale na to już Autor nie miał wpływu.
Podoba mi się jeszcze jedno - widać, że Autor nie tylko znał się na technikaliach, ale też podał je w sposób który nie tylko nie przeszkadza w czytaniu, ale też autentycznie ciekawi - a to zdarza się IMO zbyt rzadko.
EDIT: Już przeczytałem wszystko. Brak mi słów. Naprawdę nie wiem co napisać, aby nie zaczać bełkotać bez sensu. Powtórzę tylko za kimś - mam nadzieję że Pacek nie był tak dobrym prorokiem jak pisarzem. W kilku momentach autentycznie przechodziły mnie dreszcze.
PS: Ale aluzji do Kingowego "Wielkiego Marszu" i "Uciekiniera" to się nie spodziewałem. A wzmianka o Kingu procesującym się o prawa do teleturnieju mnie powaliła.
|