potacz pisze:
Również tak uważam, za bardzo polubiłem bohaterów w tej sadze. Dla mnie Yen I Geralt są w jakimś odmiennym świecie, przecież nie bez powodu Ciri wzięła ich na swoją tratwę. Poza tym wczytajcie się w tę scenę gdzie Geralt się budzi. Chcialbym przeczytac takie naprawde alternatywne zakonczenie do sagi. Czy ktos oprocz mnie rowniez smial się w głos, płakał czytając tę sagę i opowiadania? Dla mnie wiedźminska saga to dzieło, coś co otwiera oczy. Tym się żyje, i ma się dołek po przeczytaniu ksiąg. Nadal mnie trzyma...
Ten 'świat' można interpretować na stosunkowo wiele sposobów. Widziałem już zestawienia z rajem, z utopijną wyspą z mitologii nordyckiej, inną rzeczywistością, czy innymi dosyć abstrakcyjnymi miejscami - i jedno można jasno orzec - ciężko ten fragment interpretować jakoby Yen lub Geralt mogliby przeżyć.
Dlaczego?
Po 1 - Ciri wywieszczyła Geraltowi śmierć od 3 'zębów' i faktycznie się ona spełniła.
Po 2 - Yennefer widziała zmarłych w ostatnich chwilach swego życia - co sugestywnie może sugerować, iż przeżyć dane jej nie było.
Po 3 - Szczęśliwych(całkiem) zakończeń w powieściach tak ambitnych jak te Sapka - nie ma. Chyba że właśnie takie jak to - enigmatyczne, z jednej strony przesączone śmiercią, z drugiej wiecznym szczęściem i ostatecznym spełnieniem(Yen i Geralt pozostali razem na zawsze).
A co do samego opowiadania - imo nie był to ani 'żart', ani 'alternatywne zakończenie', a zwyczajnie miły prezent od Sapka(dla pary młodej?) w postaci humorystycznego opowiadanka, luźno nawiązujących do wydarzeń z opowiadań, jakie Sapek publikował na łamach 'Fantastyki'. A, że potem(być może) używał opowiadania jako częściowego odniesienia/inspiracji to już inna sprawa, ale o zakończeniu raczej mowy nie ma.
Pozdrawiam ;)