Vanin pisze:
No i co z tego, że nie można się do nich odnieść (pomijając to, że akurat do takiej wypowiedzi można się odnieść baaardzo szeroko)? (...) Czy każda wypowiedź musi absolutnie i bezwzględnie prowokować do dalszej dyskusji?
Chciałam zwrócić uwagę na pewną tendencję. Pokazać, dlaczego tyle postów Niespodzianek pozostaje bez odpowiedzi ze strony reszty użytkowników. Oczywiście, że nie każda wypowiedź ma prowokować do dyskusji. Nie przeszkadzają mi takie posty, po prostu nie widzę sensu za każdym razem na nie odpowiadać. Tak jak większość tu obecnych.
Vanin pisze:
Nie znam cię, nie kojarzę i nie mam bladego pojęcia, czy byłaś tu w momencie, gdy wycięty został słynny wątek o sraczce - przypuszczam, że nie wiesz co to było, ani kiedy to było, ale ten wątek tak zdefiniował to "inteligenckie" forum, że co i rusz ten temat powraca.
Zarejestrowana jestem od dawna, ale na początku bywałam tu jedynie okazjonalnie. Wiem co to była sraczka, kojarzę mniej więcej kiedy powstała, ale nie śledziłam tego wątku "na żywo". Miło mi cię poznać. :) Nie uważam się za jakiegoś starego wyjadacza, który ma prawo pouczać "nowych". Wydaje mi się, że częściej stawałam po stronie kogoś, kogo próbowano zaszczuć, niż sama atakowałam. Ale kiedy coś mi się nie podoba, staram się na to reagować. Więcej grzechów nie pamiętam.
Vanin pisze:
Jest jeszcze inna kwestia - doprawdy nie zauważasz różnicy między reakcją - brakiem reakcji, na taki wpis o Triss, a natychmiastowym wypisywaniem, że to już było omawiane 2 lata 321 dni 16 godzin i 54 minuty temu w wątku o "......" więc nie ma sensu o tym ponownie pisać, a w ogóle to lepiej żebyś sobie to poszukała zanim raczysz się tu odezwać?
Różnicę zauważam i masz rację, że to chore podejście.
Vanin pisze:
Może czasem warto to po prostu zignorować i dać sobie ludziom pogadać, a nie działać jak ochotnicze rezerwy Policji Myśli... W końcu to jest do licha forum dyskusyjne.
I dobrze o tym czasem przypomnieć. "Polowanie" na Niespodzianki to nie jest jakiś nowy wymysł. Chyba zawsze tu tak było, a przynajmniej od bardzo dawna. Doświadczyłam tego na własnej skórze, kiedy zdarzyło mi się napisać coś głupiego ;) Dlatego staram się do nikogo nie rzucać, chyba że jest wyjątkowo bezczelny. Różnie to wychodzi. Ale jest tu jakiś taki trend, żeby zgnoić każdego, kto się nam nie podoba, choć napisał dopiero kilka postów. Może trzeba coś z tym zrobić? Moze należało to zrobić już kilka lat temu?