Witam,
zarejestrowałem się na tym forum, specjalnie żeby w tym wątku powielić się odkryciem jakiego dokonałem, gdy szukałem odpowiedzi na postawione w pierwszym poście pytanie.
Sam przez lata należałem do tych, którzy sądzili że Wiedźmin Geralt zwany Geraltem z Rivii i czarownica Ginevre... czarownica Yennefer zostali zabici przez tłuszczę podczas pogromu w mieście Rivia. Że on został przebity trzema zębami wideł, jak to wyprorokowała księżniczka Cirilla, owa słynna wiedźminka-czarodziejka w Kaer Morhen. Takie miało być jego przeznaczenie. Czarownica... czarodziejka zaś umarła nadaremnie próbując go ratować, zużywając całą swą moc i energię życiową.
Tak właśnie przez długi czas myślałem. Ale całkiem niedawno, czytając legendę i wiedźminie i wiedźmince, zdałem sobie sprawę kochani, że wszyscy pomyliliśmy niebo, z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
Odpowiedź tkwi bowiem na samym początku tomu piątego owej legendy, w zdaniu wypowiedzianym przez Cirillę do rycerza Galahada - "W moim własnym świecie nabroiłam nieco i zamieszałam w przeznaczeniu, więc chwilowo nie powinnam się tam pokazywać". Jest całkiem jasne, że Ciri złamała nić przeznaczenia, przeznaczenia które dla wiedźmina oznaczało śmierć. A więc skoro nie śmierć, to życie. Niechybnie przeniosła oboje za pomocą jednorożca Ihuarraquaxa do świata, gdzie były moce zdolne uleczyć ich rany, śmiertelne w jej świecie, ale niekoniecznie w jednym z nieskończenie wielu miejsc dostępnym Pani Światów.
Na poparcie tej hipotezy składa się również początek gry "Wiedźmin", w której Geralt żyje, powraca do swojego świata nic nie pamiętając. Co starsi forumowicze kojarzą niechybnie rodzimego bohatera Thorgala, który w podobny sposób nie raz unikał śmierci, a i perturbacyje z pamięcią przy tym były nierzadkie.
Podsumowując, wiedźmin Geralt i czarodziejka Yennefer nie zginęli podczas pogromu w Rivii. Nie do końca. Coś się dla nich skończyło, coś się zaczęło. Marzę o tym, że twórcy gry porozumieli się z imć Andrzejem Sapkowskim i tworzą fabułę gry korzystając z jego licentii poeticii, a po ukończeniu cyklu gier, pisarz stworzy kolejne książki, ubierając cyfrowe przygody w słowo pisane. Czekam bowiem na powrót do tego świata, od chwili gdy ostatnia kropka w ostatnim zdaniu ukazała się moim smutnym oczom.
wierny czytelnik
|