Cintryjka pisze:
Odechciało mi się odzywać w tym wątku, bo scenariusz zrobił się kompletnie idiotyczny. Gdzieś tak na etapie, kiedy wyłowiona Deb zdążyła jeszcze wskoczyć i uratować braciszka. Nie wiem, jak z innymi:)
To samo :)
Cintryjka pisze:
To na 100% Vogel. Nie ma innej możliwości. Od początku uważałam,że jest największą psychopatką wśród swoich "pacjentów". Takie hobby.
Może tak, ale czy mi się wydawało, że w scenie pod koniec, po odkryciu martwego Zacha przez Dextera, ona ma słoik- i wyglada, jakby była przerażona, a nie podziwiała swoją robotę?
Z drugiej strony, każdy inny zabójca Zacha i Cassie byłby scenariuszowo kretyński.
To, o czym pisze Max- niby tak, ale to są malutkie drobiazgi, w porównaniu z idiotyzmami na przestrzeni całego serialu.
Narsil pisze:
Sezonu nie oceniam tak surowo jak Cintryjka - scena z samochodem załamała mnie swoim idiotyzmem, ale z resztą nie jest tragicznie. Acz nie da się ukryć, że obecny sezon to głównie Debra a później długo, długo nic, dobrze chociaż że twórcy odeszli od schematu "killer of the week" i polowanie na psychopatę było gdzieś na trzecim planie.
Moim skromnym zdaniem ten sezon jest totalnie rozczarowujący- nawet III był lepszy. Tu mamy telenowelę. Przy scenie, gdy Hannah i Dex jedzą sniadanie w Keys, wiadra wyglądałem z utęsknieniem. No ile można tak stękać i nic z tego nie wynika? A takich scen w tym sezonie było już z 5-6. Poza tym- zostały 4 (CZTERY) odcinki. Może to kwestia już wymyślonego przez producentów zakończenia, ale gdyby serial miał sie zakończyć złapaniem Dexa, to już 2-3 odcinki temu powinno być wszystko jasne i trwać na niego polowanie. Po to, by dokładnie pokazać sytuację po zatrzymaniu. Nic nie wskazuje, że prawda o Dexterze wyjdzie na jaw. A nawet jeśli wyjdzie i go złapią, to nic wielkiego nie pokażą "po". A to IMVHO byłoby najciekawsze.
Obstawiam, że Dexter się wywinie, kwestią jest, kto z Miami Metro ewentualnie zginie. Wydaje się, że pewniakiem jest Quinn.