Hayabusa pisze:
Ehhh... Wiem, że to brzmi jak odkrywanie internetu, ale wkurza mnie, gdy w dyskusji ktoś nie prezentując faktów po pierwsze poucza, po drugie stwierdza, że nie wolno pluć na groby przywódców Powstania.
Dlaczego? Ano dlatego, że wyraziłem wątpliwości co do jego sensu i napisałem, że od dowództwa oczekiwałbym większego kontaktu z rzeczywistością niż prezentowali go Chruściel, Okulicki czy Pełczyński w sierpniu 1944.
Takie tam, śmiesznostki.
Też tak miałem u Zuckerberga na Facebooku. Totalna odmowa poznawania genezy decyzji (dość bardzo upraszczając przypadkowej, podjętej pod wpływem dynamiki zdarzeń i wbrew analizie tzw. większości, ale nie dość decyzyjnej w tym konkretnym momencie), babrania się w źródłach i dyskutowania o niej. Do tego silne mechanizmy wypierania tragedii. Taka plastikowa wizja Powstania. A potem apologia "pięknego umierania", bo rzekomo wszyscy Warszawiacy chcieli iść na śmierć (nawet wiem z jakiej wypowiedzi Chruściela to się wzięło z 1945 roku, tylko że to była racjonalizacja własnych błędów i braku analizy). W zamian za to parę ogólników z wywiadów prasowych z Daviesem i Roszkowskim. Obrona nie tyle pamięci historycznej o wydarzeniu, bitwie i tragedii, zero historii jako dyscypliny naukowej (np. rzeź Ochoty i rzeź Woli znika z tej narracji, albo jest na bardzo, bardzo dalekim planie), tylko już obrona konkretnych złych decyzji, lekkomyślnych konkretnych trzech ludzi max czterech, a nawet obrona bardzo konkretnego "chojractwa" Okulickiego, ideologicznego autora rozkazu o godzinie W (przeczytałem, że koleś był w sprawie Powstania uwaga! ODPOWIEDZIALNY i RACJONALNY; podobnie Monter). Bo to jest rzekomo nasza narracja tożsamościowa nie podlegająca dyskusji, bo dyskusja wyłącza nas ze zbioru ludzie przyzwoici. Obłęd powiecie? No, ale tak ludzie piszą... No i tradycyjne szydzenie przez "patriotów" z najnowszych badań źrodłowych nawet tych wydawanych pod szyldem IPNu. A widać, że delikwentka nie wie nic o np. roli "Kobry" Okulickiego w grze NKWD wokół lwowskiego ZWZ w latach 1940 - 1941. Dokładnej treści depesz Sosnkowskiego do kraju nie zna etc... Powstanie Warszawskie jest przynajmniej jednak powszechnie pamiętane. Na przykład tragedia Powstania Wileńskiego i operacji Ostra Brama (choć zwycięskich militarnie) znane są tylko hobbystom oraz historykom. O dramacie młodzieży wileńskiej wywożonej do Kaługi wie w sumie mało kto. To są zachowania jak w stresie pourazowym. Akurat czytam sobie parę rzeczy ostatnio o Powstaniu i I wojnie światowej i sprawie polskiej w drugiej wojnie światowej. Racjonalizacje jakby żywcem do opisania cytatami z tych książek o mechanizmach takich racjonalizacji. Niesamowite.Temat na duży tekst w sumie.